Wysłali listy do ofiary holokaustu na nieistniejący adres
Kilkaset listów wysłali w poniedziałek uczniowie z Lublina na nieistniejący adres żydowskiego chłopca zamordowanego w czasie okupacji na Majdanku. Akcja zorganizowana przez Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN ma służyć utrwalaniu pamięci o ofiarach holokaustu.
Po raz pierwszy w 2001 r., w kolejną rocznicę likwidacji lubelskiego getta, członkowie Ośrodka, zajmującego się m.in. przywracaniem pamięci o lubelskich Żydach, wysłali kilkadziesiąt listów na nieistniejące adresy dawnych żydowskich mieszkańców miasta. Od 2005 r. organizują coroczną akcję pisania listów do Henia Żytomirskiego, żydowskiego chłopca zamordowanego na Majdanku w 1942 r. w wieku 9 lat, którego życiorys odtworzyli.
W poniedziałek specjalna skrzynka pocztowa została ustawiona na Krakowskim Przedmieściu, w miejscu gdzie w lipcu 1939 r. ktoś zrobił ostatnie zdjęcie Henia Żytomirskiego. Ustawiono też powiększone zdjęcie chłopca i planszę z informacjami o nim. Do skrzynki pocztowej lubelscy uczniowie wrzucali listy napisane do Henia na warsztatach w Ośrodku i lekcjach w szkołach.
- Historia jednego chłopca, który zginął w czasie zagłady, którą staramy się przybliżyć, silnie przemawia do młodych ludzi. Listy, które uczniowie piszą do niego, są rzeczywiście wysyłane, po kilku dniach poczta zwraca je do nadawców. Wywołują zadumę, refleksje. Co roku jest wysyłanych kilkaset tych listów - powiedział Piotr Brożek z Teatru NN.
Akcję wysyłania listów do Henia Żytomirskiego poprzedziła zorganizowana przez Teatr NN konferencja "Razem przeciwko antysemityzmowi", na której członkowie różnych stowarzyszeń, nauczyciele i samorządowcy zastanawiali się nad sposobami zwalczania przejawów antysemityzmu, m.in. w internecie.
Bartek Gutowski ze Stowarzyszenia "Nigdy więcej", które monitoruje przejawy antysemityzmu w sieci, powiedział, że antysemickie treści, choć są marginesem w polskim internecie, to jednak są tam dostępne dla tysięcy ludzi. Największym zagrożeniem - zdaniem Gutowskiego - jest tolerowanie antysemickich wpisów na forach dyskusyjnych dużych portali.
- To daje sygnał, że postawa antysemicka, którą może nie wszyscy aprobują, jest jednak elementem ogólnego dyskursu politycznego, społecznego, który ma prawo się toczyć - powiedział Gutowski.
- Na to nie możemy dawać zgody. Staramy się monitorować to zjawisko, zwracamy się do administratorów o blokowanie stron, usunięcie materiałów, czy wpisów - dodał Gutowski.
Uczestnicy konferencji przyjęli wspólną deklarację, w której wyrazili chęć współdziałania w zwalczaniu antysemityzmu.
Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl