"Ta sztuka jest nieznana naszym politykom"
"Małysz latami, niczym mały rycerz, budował i bronił narodowej godności. Zaspokajał aspiracje nie tylko sportowe ale i narodowo-egzystencjalne ludu i jego elit. Zwłaszcza głód sukcesów oraz "naszości" - napisała w swoim cotygodniowym felietonie dla Wirtualnej Polski Magdalena Środa.
Do tego wyglądał jak mały rycerz. W jego nartach (większych niż cała sylwetka) pokładano tyle nadziei, a na jego drobnych barkach spoczywało całe potencjalne bogactwo naszego kraju - jego narodowa duma. I dumę tę Małysz uosabiał. Jak ona musiała mu przez te lata ciążyć! Tak trudno być przecież uosobieniem narodowej dumy i stanowić zbiornik nadziei wśród sfrustrowanych Polaków! Małysz dzielnie się do tych wymogów dostosował. Ale też i w stosownym momencie powiedział: basta!
Wiedzieć kiedy skończyć, to jest sztuka. Że też tak bardzo jest ona nieznana naszym politykom!"