"Krzyż wykorzystywany jest do budowy pomnika"
- Nieraz wyrażałem sprzeciw, gdy podczas liturgii pogrzebowej reagowano oklaskami, następnym krokiem byłoby wznoszenie okrzyków „niech żyje”.
Śmierć w swej wielkości i grozie wymaga wielkiego wyciszenia. Patrzyłem na tę wspólnotę wyciszenia, modlitwy, mądrych słów podczas transmisji pielgrzymki i modlących się członków rodzin ofiar katastrofy w Smoleńsku, patrzyłem się z największym szacunkiem.
- Kiedy emocje zaczynają określać nasz styl, kiedy krzyż, wbrew przypomnieniom biskup traktowany jest instrumentalnie, jako znak wyrażania niechęci, czy jako środek do załatwienia pomnika, wtedy rodzi się sprzeciw i ten sprzeciw jest konieczny, ażeby na oczach naszego pokolenia nie zmieniła się ta symbolika szacunku dla krzyża, szacunku dla umierania, szacunku dla bliźnich, którzy w godzinie bólu wyczekują naszej solidarności, a nie komentarza i krzyków - tak abp Józef Życiński skomentował to co działo się pół roku po tragedii smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, pod Pałacem Prezydenckim w niedzielę, gdzie miała miejsce wielka manifestacja z flagami, zniczami, krzyżami i okrzykami.