"Wbrew logice, wciąż czekamy na ich powrót"
- Jesteśmy normalnymi żonami, matkami, córkami, które przeżyły tragedię, a nasi zmarli mężowie, ojcowie, synowie to nie były postacie z mydlanej opery, ale ludzie z krwi i kości. Każdy z nich obiecał, że o 18 będzie w domu - przekonuje Joanna Racewicz, która jest autorką książki "12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie", która w środę trafiła do księgarń.
- Nie znałam wcześniej Joli, Basi, Lucyny. Spotykałyśmy się codziennie na Powązkach, w kwaterze K2, nazywanej smoleńską. Potem wystarczyło spojrzenie, pożyczona konewka, zapałki do zniczy. Rozumiemy się, jak nikt na świecie i w przedziwny sposób, wbrew logice, wciąż czekamy na ich powrót - opowiada Racewicz.