PolskaWyrok ws. wyłudzeń z przedsiębiorstwa Grudynia SA

Wyrok ws. wyłudzeń z przedsiębiorstwa Grudynia SA

Opolski sąd okręgowy ogłosił wyrok w
procesie w sprawie milionowych wyłudzeń z Przedsiębiorstwa
Produkcji Sądowniczej (PPS) Grudynia SA w Grudyni (Opolskie).
Główny oskarżony Andrzej B. został skazany na 3,5 roku więzienia,
a znany śląski kardiochirurg Stanisław P. na 2 lata więzienia w
zawieszeniu na 5 lat. Obaj mają również zapłacić grzywny po 100
tys. zł.

Andrzej B. i Stanisław P. dodatkowo przez 5 lat nie mogą pełnić funkcji w spółkach prawa handlowego. Trzeci oskarżony w procesie - Józef B. (brat Andrzeja) został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

W przekonaniu sądu, po przeprowadzeniu całości postępowania dowodowego, okoliczności wskazane przez oskarżyciela znalazły de facto swoje potwierdzenie. Bezsprzeczne jest, że oskarżeni dopuścili się popełnienia zarzucanych im czynów - uzasadniał wyrok sędzia Robert Mietelski.

Prokuratura zarzuciła oskarżonym działanie na szkodę spółki, wyprzedawanie majątku zajętego przez komornika oraz przenoszenie majątku do założonych specjalnie firm, w celu uniknięcia egzekucji komorniczej. Wyprowadzoną ze spółki kwotę prokuratura oszacowała na ponad 10 mln zł.

Sędzia prowadzący rozprawę podkreślił, że działalność oskarżonych doprowadziła do pozbawienia PPS Grudynia SA całości jej majątku, co uniemożliwiło jej dalsze funkcjonowanie. Korzyści z tego procederu w istocie osiągnęli Stanisław P., Andrzej B., oraz inne osoby. Działanie oskarżonych było w pełni świadome i zaplanowane - oświadczył Mietelski.

Proceder, który był przedmiotem oceny sądu, rozpoczął się w 1994 roku. Sprywatyzowana wówczas Grudynia wydzierżawiła od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (AWRSP) 1210 hektarów gruntów, następnie kupiła 350 ha i zapłaciła pierwszą ratę. To były ostatnie pieniądze, które wpłynęły na konto agencji. W 1999 roku spółka utraciła płynność finansową, mimo to, jej władze nie ogłosiły upadłości.

Od roku 1999 zapadały wyroki zasądzające na rzecz AWRSP wielomilionowe zaległe płatności oraz decyzje o zajęciach komorniczych majątku spółki. Oskarżeni za wszelką cenę chcieli nie dopuścić do wyegzekwowania długów. Dlatego zajęty przez komornika majątek ukrywali, lub wyprowadzali do założonych specjalnie w tym celu firm.

Wyrok nie jest prawomocny. W opinii prokuratora, który wnioskował o grzywny niższe niż te, o których zdecydował sąd, oskarżyciel publiczny prawdopodobnie nie będzie wnosił apelacji od rozstrzygnięcia. Według mojej oceny, wyrok jest słuszny, nie odbiega znacząco od naszych wniosków. Na chwilę obecną nie widzę przesłanek, aby się od tego orzeczenia odwoływać - powiedział dziennikarzom prokurator Sławomir Wojciechowski.

Na ogłoszeniu wyroku nie było ani oskarżonych, ani ich obrońców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)