Wypadł z bagażnika BMW. Wypadek przed marketem w Radomsku
Uraz kości czaszki i wstrząs mózgu - tak zakończyła się "zabawa" młodych mężczyzna na parkingu przed galerią handlową w Radomsku w Łódzkiem. 20-latek wypadł z bagażnika BMW, którego kierowca prawdopodobnie próbował driftingu, czyli jazdy bokiem w kontrolowanym poślizgu.
Wypadek wydarzył się na pustym parkingu Galerii Radomsko przy ul. Kościuszki. W nocy z soboty na niedzielę zebrali się tam młodzi właściciele aut z mocniejszymi silnikami. Jak podaje dzienniklodzki.pl, sprawdzali się w driftingu, a jeden z widzów postanowił przejechać się w bagażniku. Niestety 20-latek nie utrzymał się i wypadł z pędzącego BMW.
- Natychmiast trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili złamania kości czaszki i wstrząśnienie mózgu - mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Włodzimierz Czapla z policji w Radomsku.
Kierujący BMW tłumaczy, że nic nie wiedział o znajomym w bagażniku. 19-letni kierowca nie był pijany. - Wyjaśniamy, co tam się działo - dodaje policjant.
Zobacz też: Król driftu rozbijał się po Łukowie. 21-latek "beemkę" miał od 2 dni
Parkingowy drift
Młodzi kierowcy z Radomska nie pierwszy raz spotykają się na tym parkingu. Podobnie jest zresztą w innych miastach Polski, gdzie miejsce po auta zamkniętych w nocy galerii i marketów zajmują miłośnicy szybkiej jazdy i mocy silników.
Niestety, wszędzie jest ten sam problem, bo policja może interweniować ws. zakłócania spokoju. - Kiedy w pobliżu pojawia się radiowóz, najczęściej nie ma już powodów do interwencji - mówią policjanci z drogówki.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl