Wypadek żółtego renault w Krakowie. Prokuratura czeka na ważne zeznania
Śledczy wciąż próbują wyjaśnić wszystkie okoliczności tragicznego wypadku żółtego renault przy moście Dębnickim w Krakowie. Prokuratura wciąż nie otrzymała protokołu z przesłuchania pieszego, który cudem uniknął śmierci.
W lipcu 2023 roku na moście Dębnickim w Krakowie doszło do tragicznego wypadku. Rozpędzone renault megane uderzyło w słup sygnalizacji świetlnej, lampę oświetlenia ulicznego, a później zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński przy Wiśle.
W wypadku zginęły cztery osoby, które jechały samochodem. Auto prowadził syn celebrytki Sylwii Peretti. Badania toksykologiczne wykazały, że mężczyzna miał w organizmie znaczącą ilość alkoholu - aż 2,3 promila.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pilarczyk o tragicznym wypadku syna Peretti: "Przerażajace. Szarżowanie po ulicy, to nie jest pokazywanie swoich jaj"
Brakuje zeznań świadka
Śledczy zebrali niemal cały materiał dowodowy, jednak brakuje jednej rzeczy - zeznań pieszego, który cudem uniknął śmierci. To on przechodził wówczas przez Aleję Trzech Wieszczów, po których mknęła żółta sportowa renault megane.
Świadek to Brytyjczyk. W chwili, gdy został zidentyfikowany, był już w swojej ojczyźnie. Jak przekazała TVN24 Prokuratura Okręgowa w Krakowie, we wrześniu śledczy wysłali do Wielkiej Brytanii wniosek z prośbą o pomoc prawną - chodziło o odebranie zeznań. Ale od trzech miesięcy nie otrzymano żadnej odpowiedzi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Prokuratura zamierza wysłać pismo ponaglające. - Zeznania tego świadka mają bardzo istotne znaczenie dla biegłych, którzy pracują na rekonstrukcji wypadku - mówił TVN24 rzecznik krakowskiej prokuratury Janusz Kowalski.
W związku ze sprawą śledztwo zostanie prawdopodobnie przedłużone o trzy miesiące. Formalnie trwa bowiem do 15 stycznia.
Czytaj więcej: