Tragedia w Krakowie. Ujawniono nowe fakty ws. wypadku na moście Dębnickim

W organizmie Patryka P., który kierował samochodem podczas śmiertelnego wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie, nie wykryto śladów środków odurzających i narkotyków – podaje nieoficjalnie RMF FM. Po oględzinach pojazdu przeprowadzone przez śledczych na jaw wyszły kolejne niepokojące szczegóły.

Tragedia w Krakowie. Ujawniono nowe fakty ws. wypadku na moście Dębnickim
Tragedia w Krakowie. Ujawniono nowe fakty ws. wypadku na moście Dębnickim
Źródło zdjęć: © Instagram, Małopolska policja

08.08.2023 | aktual.: 10.08.2023 12:34

Nieoficjalne informacje dostarczone przez RMF FM sugerują, że Patryk P., który prowadził pojazd w chwili wypadku, nie był pod wpływem narkotyków ani innych środków odurzających. Badania toksykologiczne wykazały jednak, że mężczyzna miał w organizmie znaczącą ilość alkoholu - aż 2,3 promila. To on kierował żółtym, sportowym Renault Megane, który tragicznie rozbił się w nocy 15 lipca przy moście Dębnickim w Krakowie.

Po oględzinach pojazdu przeprowadzone przez śledczych na jaw wyszły kolejne niepokojące szczegóły. Okazało się, że w środku były tylko dwa fotele z przodu; nie było tylnej kanapy. Pasażerowie z tyłu siedzieli na tzw. pace. Mimo to mieli zapięte pasy. Wiadomo również, że w samochodzie brakowało klatki bezpieczeństwa, która wcześniej została zdemontowana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koszmarny wypadek w Krakowie. Nie żyje czterech mężczyzn

Do wypadku doszło 15 lipca w godzinach nocnych w Krakowie. Patryk P. pędził przez miasto z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i dachował na Bulwarze Czerwieńskim. Zginęły cztery osoby w wieku od 20 do 24 lat.

Najbardziej zatrważające jest, że zgodnie z danymi z monitoringu, młodzi mężczyźni poruszali się z rażącą prędkością, nie respektując przepisów ruchu drogowego. Dopuścili się złamania szeregu zasad, włączając w to przejeżdżanie na czerwonym świetle na skrzyżowaniu. W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h, wstępne analizy sugerują, że kierowca przekroczył ją nawet trzykrotnie.

Skończyło się tragedią. Patryk zamienił się z kolegą miejscami

Badania toksykologiczne przeprowadzone na ciałach ofiar wykazały obecność alkoholu w organizmach. Kierowca, Patryk P., miał w krwi 2,3 promila alkoholu, a jeden z pasażerów 1,3 promila. Dla drugiego pasażera wskaźnik wyniósł 1,4 promila, natomiast trzeci pasażer był trzeźwy.

Według ustaleń, mężczyzna, który nie spożywał alkoholu, prowadził pojazd tuż przed wypadkiem i zamienił się miejscami z Patrykiem P. minutę przed tragicznym zdarzeniem.Sekcja zwłok potwierdziła, że śmierć ofiar była wynikiem obrażeń wielonarządowych, które wystąpiły w wyniku potężnego uderzenia pojazdu podczas wypadku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)