Rosja. Wypadek w obiekcie jądrowym. Jest komunikat Rosatomu
W Uralskich Zakładach Elektrochemicznych w Rosji, będących strukturą Rosatomu, doszło do rozhermetyzowania butli ze zubożonym sześciofluorkiem uranu. Zginęła jedna osoba. Do szpitala w Nowouralsku trafi 100 pracowników. Rosatom opublikował pierwsze oficjalne oświadczenie, w którym zapewnia, że sytuacja jest opanowana.
Jak podają rosyjskie media, w tym stacja E1.RU, w Nowouralsku w zakładzie "Rosatom" doszło do rozhermetyzowania jednej z butli ze zubożonym sześciofluorkiem uranu o objętości 1 m3. Nowouralsk położony jest w głębi Rosji, na północ od Czelabińska. To miasto zamknięte, którym w całości zarządza Federalna Agencja Energii Atomowej Rosatom. To tam znajduje się przedsiębiorstwo, które jest światowym liderem w separacji izotopów uranu.
Firma poinformowała również o zdarzeniu. Według nich sytuacja ma charakter lokalny - niebezpiecznie jest tylko na terenie produkcji. Personel sklepu został ewakuowany. Zginęła jedna osoba, co potwierdzili śledczy pracujący na miejscu zdarzenia.
Wypadek w zakładach Rosatomu
"Sytuacja radiacyjna w przedsiębiorstwie i poza nim jest normalna (aktywność zubożonego uranu jest mniejsza niż aktywność naturalnej rudy uranu). Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Nowouralska i personelu zakładu" - poinformowały Uralskie Zakłady Elektrochemiczne.
Także Wójt Nowouralska Wiaczesław Tyumencew zaapelował do mieszkańców, by nie panikowali po doniesieniach o rozhermetyzowaniu butli. - Apeluję do mieszkańców Nowouralska, aby nie panikowali, nie rozpowszechniali wiadomości za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Dbajcie o swoich bliskich, tłumaczcie znajomym i rodzinie, że niebezpieczeństwa nie ma. Sytuacja jest pod kontrolą - zapewnił.
Do zdarzenia na terenie zakładu doszło podczas nocnej zmiany - pracownicy poinformowali media, że poranna zmiana nie została już wpuszczona na teren zakładu.
Konieczność przebadania ponad 100 pracowników
Lekarze ze szpitala Nowouralsk są ściągani z urlopów i "pilnie wzywani do pracy". Do szpitala ma trafić bowiem ponad 100 pracowników, którzy byli w tym czasie na terenie zakładu - jak zaznaczają władze i Rosatom - ma to związek z koniecznością przeprowadzenia rutynowych badań po tego typu incydencie.
Rosatom oficjalnie skomentował stan wyjątkowy w przedsiębiorstwie. "Przeprowadzono pomiary tła radiacyjnego na miejscu. Wynosi ono 0,17 μSv, co odpowiada wartościom naturalnym. Powołano komisję, ustalane są przyczyny zdarzenia. Zubożony sześciofluorek uranu jest produktem ubocznym przetwarzania sześciofluorku uranu na wzbogacony uran. Związek ten jest 1,7 razy mniej promieniotwórczy niż naturalny uran i nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi" - poinformował koncern. Trwa dezynfekcja, reszta zakładu pracuje normalnie.