Wypadek cywilnego śmigłowca w Nowym Orleanie
Śmigłowiec, który w niedzielę rozbił się w Nowym Orleanie, nie brał udziału w akcji ratowniczej. Dwie osoby, znajdujące się na pokładzie maszyny, zostały lekko ranne - podały tamtejsze władze.
Nie wiadomo, co śmigłowiec robił w tym miejscu. Początkowo informowano, że maszyna należała do Gwardii Narodowej.
Telewizja pokazała zdjęcia z miejsca katastrofy, na których widać czerwony śmigłowiec leżący na ziemi w pobliżu ulicy. Z kabiny unosi się dym, a ziemia wokół wraku jest rozrzucona przez wirniki śmigłowca.
Nie wiadomo, czy wypadek był skutkiem ostrzału maszyny czy usterki technicznej. W ostatnich dniach kilka razy doszło do przypadków strzelania w kierunku śmigłowców niosących pomoc ofiarom Katriny.