Wypadek awionetki w rejonie Babiej Góry
Wypadek awionetki w rejonie Babiej Góry (woj. małopolskie). Według pierwszych informacji zginęły trzy osoby.
23.05.2013 | aktual.: 23.05.2013 17:58
Awionetka leciała z Poznania do Bratysławy. - Ofiarami byli Polacy. Ich rodziny kontaktowały się już z nami - powiedział naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak.
- Dzisiaj rano otrzymaliśmy zgłoszenie, że do Bratysławy nie dotarła awionetka. Od razu rozpoczęły się poszukiwania. O godz. 14.20 odnaleziono wrak samolotu. Maszyna spadła w rejonie Babiej Góry - mówi WP.PL Katarzyna Padło z małopolskiej policji. W wyniku zderzenia z masywem górskim, doszło do pożaru samolotu, który doszczętnie spłonął
Siodłak powiedział, że do wypadku doszło w niedostępnym rejonie Babiej Góry, tzw. żlebie Poszukiwaczy Skarbów. Aby tam dotrzeć, trzeba samochodami terenowymi dojechać w okolice schroniska na Markowych Szczawinach, a później iść pieszo. Goprowcy na miejsce doprowadzili policjantów i prokuratorów. W drodze są także przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dopiero po oględzinach miejsca katastrofy będzie można zwieźć ciała ofiar do doliny.
Do tragedii doszło przed południem. Jak powiedział Siodłak ratownicy otrzymali sygnał z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, że z radaru zniknęła awionetka. - Wskazywali teren od góry Żar po Babią Górę. To ogromny obszar. Zrobiliśmy wywiad lokalny i ustaliliśmy, że do tragedii doszło na północnym stoku Babiej Góry, w pobliżu szlaku Perć Akademicka. Tylko goprowcy byli w stanie tam dotrzeć. Na miejscu znaleźli rozbity samolot i trzy zwęglone ciała - relacjonował.
Małopolska policja podała, że okoliczności wypadku nie są znane. Nie można wykluczyć, że do katastrofy przyczyniły się złe warunki pogodowe.