Wynajmujący przeprosi lokatora za kartkę na drzwiach i domysły sąsiadów
Umieszczenie na drzwiach mieszkania kartki z wezwaniem do opróżnienia lokalu narusza dobra osobiste lokatora. Nawet wtedy, gdy kartce nie ma jego nazwiska.
11.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:11
Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który zapadł 26 września 2014 r. (sygn. akt: I ACa 419/14).
Państwo S. byli najemcami mieszkania w gminnym TBS. Ktoś doniósł administracji, że sami w nim nie mieszkają, lecz podnajmują je innym osobom. Potwierdził to pracownik administracji TBS, który rozmawiał z mieszkańcami lokalu. Ponieważ małżonkowie S. nie mieli zgody na podnajem, gmina postanowiła wypowiedzieć im umowę najmu, a do podnajemcy skierowała pisemne wezwania do opuszczenia lokalu.
Kartka pod wizytówką
W mieszkaniu pozostały jednak meble i inne rzeczy należące do małżonków S. Administratorka dostała od przełożonych polecenie umieszczenia na drzwiach lokalu pisma z wezwaniem do uprzątnięcia mieszkania do określonego dnia i zagrożeniem, że po tej dacie nastąpi przejęcia mieszkania przy udziale Straży Miejskiej. Kartkę z taką informacją i pieczątką administratorka powiesiła na drzwiach mieszkania państwa S., pod wizytówką z ich nazwiskiem.
W czasie, gdy kartka wisiała na drzwiach, małżonkowie S. czasowo - jak twierdzili - przebywali poza domem: jedno opiekowało się chorym synem, a drugie chorym rodzicem w innych mieszkaniach. O wywieszonej informacji poinformował ich telefonicznie sąsiad, a potem potwierdziły to inne osoby. Powiedziały one małżonkom S., że sąsiedzi komentują całą sprawę i snują domysły na temat przyczyn wezwania do opróżnienia lokalu. Byli przekonani, że państwu S. grozi eksmisja za niepłacenie czynszu.
Małżonkowie S. do dziś nie wydali gminie mieszkania (obecnie prowadzone jest postępowanie egzekucyjne na podstawie wyroku nakazującego ich eksmisję). Uznali za to, że treść kartki na drzwiach naruszyła ich dobra osobiste. W pozwie przeciwko TBS zażądali przeprosin w mediach oraz po 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Argumentowali, że chociaż ich mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze budynku, to obok drzwi wejściowych jest wejście na strych, z którego korzystają wszyscy mieszkańcy tej części bloku. Każdy wchodzący na strych, zatrzymywał się i czytał tę informację. Niektórzy sąsiedzi celowo przychodzili, aby zapoznać się z treścią pisma umieszczonego na drzwiach mieszkania. S. mieli żal do administracji, że ta nie skontaktowała się z nimi telefonicznie, choć dysponowała numerami telefonów do obojga.
Forma nie do przyjęcia
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady, podkreślając, że działanie pozwanego naruszyło cześć i dobre imię powodów, ale decydowała o tym nie tyle treść tej informacji, co sposób, w jaki została ona przekazana adresatowi.
- Powodowie mieszkali w przedmiotowym lokalu od wielu lat, podobnie jak pozostali lokatorzy tej części bloku. Byli więc osobami znanymi w tej społeczności lokalnej. Umieszczenie informacji na drzwiach lokalu doprowadziło do ukazania powodów jako osób, które w sposób niezgodny z prawem korzystają z lokalu mieszkalnego. Wprawdzie w zamieszonej informacji nie ma wezwania do opuszczenia lokalu przez konkretnie oznaczone osoby, lecz wezwanie do uprzątnięcia mieszkania z wszystkich ruchomości i rzeczy osobistych, sugerowało utratę tytułu prawnego do zajmowanego mieszkania - stwierdził sąd.
Jego zdaniem nawet w braku możliwości bezpośredniego kontaktu pozwanego z powodami nie był on uprawniony do umieszczenia wezwania na drzwiach wejściowych mieszkania.
Sąd nakazał TBS publikację przeprosin, lecz żądane przez powodów zadośćuczynienie uznał za wygórowane i przyznał im po 2 tys. zł.
Apelacja, którą wniósł TBS, została uwzględniona tylko w części. Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił roszczenie majątkowe powodów, bo uznał, że nie mogą żądać zadośćuczynienia skoro wcześniej sami byli nielojalni wobec wynajmującego i podnajęli mieszkanie bez jego zgody. Stwierdził też, że przeprosiny nie muszą być publikowane w mediach, wystarczy ich umieszczenie na klatce schodowej bloku, w którym mieszkają państwo S. oraz na tablicy ogłoszeń w siedzibie administracji.