Wymiotował po wyjściu z Nowogrodzkiej. Szantażowano polityków?
W książce "Kulisy PiS" Kamil Dziubka opisuje, jak w trakcie operacji “rozbijania” Porozumienia Jarosława Gowina politycy tego ugrupowania byli wzywani na Nowogrodzką, na spotkania z prezesem PiS. Jeden z nich miał wyjść z centrali PiS wstrząśnięty, miał wymiotować. Tę sprawę komentowała w programie "Tłit" posłanka Magdalena Sroka, niegdyś polityczka Porozumienia, a dziś PSL/Trzeciej Drogi. Przyznała, że słyszała o tej sprawie. Sama też dostała zaproszenie na Nowogrodzką, ale odpowiedziała, że prezesem jej partii jest Jarosław Gowin. Mówiła, że część posłów z jej środowiska poszła do Kaczyńskiego. - To są osoby, które po prostu dały się złamać. Pewnie na każdego zadziałało coś innego. Nie wiemy, czy wobec tych osób nie stosowano Pegasusa. Nie wiemy, czy na te osoby nie gromadzono informacji obciążających, dyskredytujących. Wszystko wskazuje na to, że te osoby nie ze względu na swoje przekonania zmieniły zdanie, tylko ze względu na to, że ktoś na nich nacisnął. Te naciski były. Tak jak pan przytaczał, nie wszyscy wytrzymywali to nerwowo - podkreśliła.