Wylądował. I już nigdy nie wystartuje
Amerykański wahadłowiec Discovery wylądował na Florydzie po locie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Była to ostatnia podróż tego promu kosmicznego.
09.03.2011 | aktual.: 09.03.2011 19:29
Celem ostatniej misji orbitalnej Discovery było dokonanie prac konserwacyjnych i naprawczych na ISS. By je przeprowadzić, astronauci dwukrotnie wychodzili w otwartą przestrzeń kosmiczną. Pomagali również w reperacji zepsutego generatora tlenu w dostarczonym przez Rosję module stacji. Powrót wahadłowca na Ziemię miał pierwotnie nastąpić w poniedziałek, ale NASA przedłużyła lot o dwa dni, by załoga miała więcej czasu na wykonanie przewidzianych dla niej zadań.
Discovery był trzecim promem NASA, który odbył lot w przestrzeń kosmiczną i jednocześnie najstarszym. Jego pierwsza podróż kosmiczna odbyła się 30 sierpnia 1984. Jego zadaniem był transport załogi i wymiana zaopatrzenia Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Discovery wyniósł na orbitę teleskop Hubble'a, a także uczestniczył w dwóch misjach serwisowych tego satelity. To właśnie Discovery wznowił amerykańskie podróże kosmiczne po katastrofie Challengera w 1986 i Columbii w 2003.
Discovery odbył najwięcej lotów z całej amerykańskiej floty promów kosmicznych - w sumie przeleciał 238 milionów kilometrów, przebywając łącznie 365 dni w przestrzeni kosmicznej.
Wahadłowiec Discovery ma zostać eksponatem w Muzeum Lotnictwa i Astronautyki w Waszyngtonie. Pozostałe dwa jeszcze odbędą loty orbitalne. 20 kwietnia ma wystartować w swój ostatni lot wahadłowiec "Endeavour".
Program lotów wahadłowców będzie zakończony, aby zaoszczędzić środki - zdaniem NASA - na realizację tych ambitniejszych celów.
Po ostatniej misji promu Atlantis w czerwcu amerykańskie załogi udające się na ISS będą musiały korzystać z rosyjskich statków kosmicznych Sojuz, dopóki nie zbuduje się nowych pojazdów.