Wyjechali z Rosji, bo nie popierają Putina. Polska każe im wracać
Rosjanie, którzy od wielu lat mieszkają i pracują w Polsce, mają problem. Po wybuchu wojny w Ukrainie - jak informuje Radio ZET - masowo odmawia im się przedłużania wiz. Najczęstszy powód to niejawna notatka ABW, mówiąca o tym, że "wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa". Sprawą zajęły się już Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
25.08.2022 | aktual.: 25.08.2022 12:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarz Radia ZET Maciej Bąk rozmawiał z kilkoma Rosjanami mieszkającymi w woj. pomorskim, którym odmówiono przedłużenia wizy. To właśnie w tym województwie, jak wynika z danych do których dotarł dziennikarz, wydano w tym roku najwięcej decyzji negatywnych wobec Rosjan, ubiegających się o przedłużenie pobytu czasowego - aż 97 wobec 12 w roku ubiegłym.
Odmowną decyzję ws. przedłużenia wizy otrzymała m.in. Anna Trukhan. Kobieta mieszka w Gdańsku od sześciu lat. Prowadzi tam szkołę tańca. - Kiedy dostałam odmowną decyzję, przeżyłam szok. Tu w Polsce jest mój dom i tu jest całe moje życie - mówi Radiu ZET Anna Trukhan.
W jej sprawie trwa postępowanie odwoławcze przed szefem Urzędu ds. Cudzoziemców. Jeśli po raz kolejny zapadnie odmowna decyzja, kobieta będzie musiała opuścić Polskę w ciągu 30 dni.
- Nie mogę tam wrócić. To jest dla mnie niebezpieczne. Nie popieram rosyjskiego rządu i mówię otwarcie o swoich poglądach - mówi Radiu ZET mieszkająca w Polsce Rosjanka.
W Rosji jej dziecko nie będzie leczone
Polskę, z powodu "względów obronności lub bezpieczeństwa państwa", będzie musiała też wkrótce opuścić Elena. Przyjechała do Trójmiasta rok temu z Syberii, wraz ze swoją niepełnosprawną córką. Dziecko jest leczone w Polsce. Kobieta przyznaje, że jeśli będzie musiała wrócić do domu, jej córka zostanie pozbawiona opieki medycznej.
Odmowną decyzję otrzymali też Sasza i Alesia. On jest programistą, ona pracuje w marketingu. Matka Saszy jest Ukrainką, ale on sam ma obywatelstwo rosyjskie.
Sprawą zajmuje się RPO i HFPC
Para przyjechała do Polski rok temu. Twierdzą, że zrobili to, bo nie zgadzali się z polityką rosyjskich władz.
Zobacz także
Rosjanie z Trójmiasta zwrócili się o pomoc do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO - jak informuje Radio ZET - postanowił podjąć sprawę. W pomoc Rosjanom zaangażowała się też Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Źródło: RadioZET