Wygrywają, ale bez szans na rządzenie. Mamy najnowszy sondaż
Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, Koalicja Obywatelska wygrałaby nadchodzące wybory z poparciem 28,1 proc. Prawo i Sprawiedliwość plasuje się na drugim miejscu z wynikiem 27,4 proc. - Afera wokół środków z KPO nie zaszkodziła KO - analizuje wzrost poparcia dla partii Donalda Tuska prof. Antoni Dudek.
Co musisz wiedzieć?
- Koalicja Obywatelska osiągnęła najwyższe poparcie na poziomie 28,1 proc., wyprzedzając Prawo i Sprawiedliwość, na które chciałoby głosować 27,4 proc. wyborców - wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.
- KO zyskała 2,3 punktu procentowego poparcia w stosunku do poprzedniego badania (z dni 25-27 lipca).
- Kluczowym graczem pozostaje Konfederacja, która w tym układzie sił miałaby szansę rządzić, gdyby weszła w koalicję z PiS. Partia Donalda Tuska, choć wygrałaby wybory, nie miałaby szans na samodzielne rządzenie.
Jak wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, na pozycję lidera po dłuższym czasie wskoczyła Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie Donalda Tuska zdobyło poparcie na poziomie 28,1 proc., co oznacza wzrost o 2,3 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego badania (przeprowadzonego przez United Surveys w dniach od 25 do 27 lipca).
Prawo i Sprawiedliwość, które w poprzednim badaniu dla WP cieszyło się największym poparciem wśród Polaków, odnotowało spadek o 0,9 punktu procentowego. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby dziś 27,4 proc. wyborców.
Co istotne, przez wiele tygodni to PiS wyprzedzał w sondażach KO, z coraz większą przewagą. W pierwszej połowie lipca oba ugrupowania dzieliła różnica zaledwie punktu procentowego poparcia, podczas gdy dwa tygodnie później wzrosła ona do 2,5 pkt procentowego na korzyść PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lista nazwisk do dymisji. Szłapka tłumaczy niespełnioną zapowiedź
Na trzecim miejscu niezmiennie plasuje się Konfederacja, na którą zagłosowałoby 17,3 proc. wyborców. Ugrupowanie, które przez tygodnie odnotowywało wzrost poparcia (w badaniu z dni 25-27 lipca partia miała 17,4 proc. poparcia), straciło 0,1 pkt procentowego.
Partie poza podium w sondażu WP
Dalej znalazła się Lewica z wynikiem 5,5 proc. poparcia. Mimo spadku poparcia o 1,2 pkt procentowego, ugrupowanie znalazłoby się w Sejmie.
Na kolejnych miejscach - już bez szans na wejście do Sejmu - znajdują się PSL z poparciem 3,6 proc. (to spadek o 0,1 pkt procentowego) i dalej Partia Razem z wynikiem 3,1 proc. poparcia (zaliczająca spadek o 0,5 pkt procentowego).
Czytaj także: Tusk uszczypliwie o Nawrockim. "Dajmy mu trochę czasu"
Znaczny spadek poparcia o 2,3 pkt procentowego zaliczyła Konfederacja Korony Polskiej. Na ugrupowanie Grzegorza Brauna głos oddałoby dziś 3,1 proc. wyborców. W poprzednim badaniu partia notowała 5,4 proc. poparcia, co oznacza, że mogłaby wejść do Sejmu.
Na końcu listy uplasowała się Polska2050 z poparciem 2,6 proc. (w jej wypadku również widzimy spadek o 1,5 pkt procentowego).
W sumie do Sejmu weszłyby cztery partie: KO, PiS, Konfederacja i Lewica.
Gdyby wyniki sondażowe przełożyły się bezpośrednio na wynik wyborów parlamentarnych, w Sejmie podział mandatów wyglądałby następująco:
- Koalicja Obywatelska (KO) - 174 mandaty
- Prawo i Sprawiedliwość (PiS) - 169 mandatów
- Konfederacja - 99 mandatów
- Lewica - 18 mandatów
Rozkład mandatów prezentujemy na bazie wyliczeń Wirtualnej Polski - w oparciu o kalkulator prof. Jarosława Flisa, eksperta z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Żadna z partii nie uzyskałaby samodzielnej większości (to 231 mandatów), co oznacza konieczność tworzenia koalicji. Najwięcej mandatów zdobyłaby PO, jednak różnica względem PiS jest niewielka - zaledwie 5 miejsc w Sejmie. Z kolei Konfederacja z 99 mandatami stałaby się kluczowym rozgrywającym w nowym Sejmie. Zarówno sojusz PO z Konfederacją (273 mandaty), jak i PiS z Konfederacją (268 mandatów) zapewniałyby wyraźną większość. Trudno jednak sobie wyobrazić koalicję partii Donalda Tuska z partią Sławomira Mentzena. O wiele łatwiej partnerstwo Konfederacji z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Lewica osiągnęłaby relatywnie skromny wynik - 18 mandatów - co ograniczałoby jej możliwości negocjacyjne. Jej potencjalna współpraca z PO dawałaby 192 mandaty, co jest zbyt małym wynikiem do kontynuowania rządów. Również wariant koalicji PiS z Lewicą nie miałby arytmetycznych szans - choć znów to wariant politycznie nierealny.
Podsumowując, obecny układ wskazuje, że o przyszłym rządzie decydowałaby Konfederacja, dysponując wystarczającą liczbą mandatów, by przesądzić o losach większości. W praktyce to ona stałaby się najważniejszym partnerem do rozmów, a bez jej udziału stworzenie stabilnego rządu byłoby niemożliwe.
Zmiana nastrojów Polaków?
Koalicja Obywatelska, która po przegranych wyborach prezydenckich i rekonstrukcji rządu notowała spadek poparcia, znów znalazła się na pozycji lidera. Jednak zdaniem eksperta, nie można jeszcze mówić o nagłej zmianie nastrojów Polaków.
- Byłbym ostrożny z wyciąganiem daleko idących wniosków, bo zmiany te nie są znaczące - zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Antoni Dudek. - Od wielu miesięcy utrzymuje się trend, w którym dwie najsilniejsze formacje nie przekraczają 30 procent poparcia. Oznacza to słabnięcie duopolu na polskiej scenie politycznej -podkreśla politolog.
Można wysnuć jeden wniosek: afera wokół środków z Krajowego Planu Odbudowy nie zaszkodziła KO
Profesor zauważa, że aktualnie temat polskiej polityki zszedł na dalszy plan - mamy wakacje, emocje po wyborach opadły, a na świecie dużo się dzieje, szczególnie w kwestii Ukrainy. Jego zdaniem, jesienią Polacy baczniej będą śledzić, co dzieje się na krajowej scenie politycznej.
- Jeśli jesienią ten trend się utrzyma, to okaże się, że afera z Krajowym Planem Odbudowy nie spowodowała tak potężnego tąpnięcia, jak się spodziewano - ocenia prof. Dudek.
Przypomnijmy - na wsparcie w branży hotelarsko-gastronomicznej w ramach Krajowego Planu Odbudowy przeznaczono ok. 1,2 mld zł. Do tej pory podpisano ponad 3005 umów, a beneficjentom wypłacono ok. 110 mln zł. Program miał w założeniu wspierać dywersyfikację i modernizację działalności po pandemii, m.in. zakup wyposażenia, szkolenia czy inwestycje cyfrowe.
W sieci i mediach pojawiły się przykłady beneficjentów dotacji wydających środki na przedmioty i usługi budzące powszechne zdziwienie - jak jachty, sauny, solaria, ekspresy do kawy, domki na wodzie, platformy do gry w brydża, wirtualne strzelnice czy nawet "kluby dla swingersów". Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska‑Nałęcz zapowiedziała wstrzymanie dalszych wypłat środków dla branży HoReCa, dopóki każda umowa nie zostanie zweryfikowana.
Premier Donald Tusk podkreślił, że nie zaakceptuje "żadnego marnotrawienia pieniędzy z KPO" i będzie oczekiwał działań, także odzyskiwania środków, nawet niezależnie od przynależności partyjnej beneficjentów. Do sprawy włączyła się Prokuratura Europejska (EPPO), która wszczęła dochodzenie w sprawie możliwych nadużyć w wydatkowaniu środków.
Sondaż partyjny przeprowadziła United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski metodą CATI / CAWI w dniach 13-16 sierpnia 2025 roku na próbie N=1000.
Paulina Ciesielska, dziennikarka Wirtualnej Polski