Wycieki z Pentagonu "przysługą" dla Chin. Ujawniono słaby punkt Tajwanu
Wyciekiem tajnych dokumentów z Pentagonu żyła opinia publiczna na całym świecie. Wśród opublikowanych dokumentów znajdują się tez dane, które mogą zainteresować Pekin. Ujawniony został słaby punkt obrony Tajwanu, co w świetle narastających napięć, działa tylko na korzyść Chin.
Dziennikarze "The Washington Post" przeanalizowali kolejne strony tajnych dokumentów Pentagonu, za których wyciek odpowiada 21-letni Jack Teixeira. Światło dziennie ujrzały niepokojące szczegóły ws. narastających napięć pomiędzy Tajwanem a Chinami. Wychodzi z nich, że rząd w Tajpej wątpi w skuteczność obrony powietrznej w razie ataku Chin.
"Tajwan nie jest w stanie udaremnić przewagi chińskiego lotnictwa wojskowego w konflikcie w Cieśninie Tajwańskiej" - pisze w swojej analizie amerykański dziennik.
W ocenie stwierdzono również, że zaledwie "ponad połowa tajwańskich myśliwców i samolotów bojowych jest w pełni sprawna". Co więcej, w przypadku, gdyby Pekin nagle rozpoczął ataki rakietowe na wyspę, rozproszenie floty powietrznej Tajwanu w celu obrony kluczowej infrastruktury mogło by zająć "nawet tydzień".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogromna przewaga Chin. Ból głowy Tajwanu
Tajne dokumenty dotyczące potencjalnego konfliktu sugerują, że chińskie siły powietrzne miałyby znacznie większe szanse na ustanowienie wczesnej kontroli nad niebem, a właśnie tego najbardziej obawia się Tajwan.
Z wniosków Pentagonu wynika też, że Pekin posiada 14 razy większą armię od swojego sąsiada, a ciągła modernizacja chińskiego wojska osłabia zdolności amerykańskiego wywiadu do wykrywania "nietypowych działań" i przygotowań do "ataku na Tajwan".
Rewelacje na temat gotowości Tajpej do walki pojawiły się w momencie, gdy gdy stosunki amerykańsko-chińskie są najgorsze od dziesięcioleci. Odtajnione dokumenty w takim przypadku są "przysługą" dla Chin, które nieustannie dążą do "zjednoczenia" z wyspą.