Wyciek z zamkniętej grupy KOD: "upier…świnie, a będziesz odpowiadał za człowieka"
W internecie wypłynęły dyskusje z zamkniętej grupy kilkunastu działaczy KOD. Przeciwników Mateusza Kijowskiego nazywają oni "fałszywymi gnidami" i "mendami". "Jeb... i się nie bać" - to o walce z innymi członkami zarządu Komitetu. "Upier… świnie, a będziesz odpowiadał za człowieka" - pisali. Kijowski w rozmowie z WP ocenia, że to "poziom ścieku i szamba". W grupie czasami udzielała się jego żona, ale stonowanie.
29.03.2017 | aktual.: 29.03.2017 15:59
Komitet Obrony Demokracji narodził się po tym, jak Mateusz Kijowski założył na Facebooku profil KOD. Do dziś działacze w dużej mierze komunikują się właśnie za pośrednictwem portalu społecznościowego, zakładając mniej lub bardziej wąskie i wtajemniczone grupy.
W zeszłym roku powstała grupa Demokracja Jest w Nas, która liczyła kilkanaście osób, zdominowana przez działaczy KOD z Mazowsza - a wśród nich m.in. Piotr Wieczorek (jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Mateusza Kijowskiego) i Sławomir Miłow. Do grupy dołączona została też żona lidera KOD - Magdalena Kijowska.
"Demokracja Jest w Nas" razy dwa
Kopie dyskusji w tej zamkniętej grupie zostały właśnie udostępnione na innym profilu, choć noszącym taką samą nazwę - Demokracja Jest w Nas. W efekcie jeden profil zwalcza drugi, a nazywają się tak samo.
Jak wyglądały dyskusje na tym pierwotnym, zamkniętym forum? Nie brakowało - jak wynika ze screenów ujawnionych na drugim profilu - deklaracji lojalności wobec przewodniczącego KOD: "Idę za Kijowskim nawet do piekła, musiał brać kasę z KOD, bo z czego miał żyć on i rodzina".
Ale to dyskusje o krytykach Kijowskiego budzą większe emocje. Działacze KOD piszą na przykład o Radomirze Szumełdzie (wiceszefie KOD i liderze pomorskiego Komitetu) tak: - Ja chyba temu "świętemu" przyj...! Na co wywiązała się dyskusja: - A ja mu poprawię. - Pomogę ci z miłą chęcią. - To już jest nas trzech. - Jeb... i się nie bać. - Jestem z wami, prawy sierpowy mam mocny. - Upier… świnie, a będziesz odpowiadał za człowieka - to kolejne cytaty z ujawnionych rozmów.
"Sprzedawczyki", "hieny", "fałszywa gnida"...
Inni działacze radzili się miarkować. - Jest prosta zasada. Trzeba pisać na FB tak, jakby każda wypowiedź miała trafić do publicznych mediów.
To jednak nie działało. Przykładów nie brakuje. Gdy Bartłomiej Piotrowski z zarządu śląskiego Komitetu Obrony Demokracji mówił w mediach, że jest rozczarowany postawą Kijowskiego ws. faktur, to Sławomir Miłow z mazowieckiego KOD pisał: - Kolejny gnojek. Inne określenia to: sprzedawczyki, hieny, fałszywa gnida, menda jedna, gnida dnia.
Wrogiem tej grupy są głównie wymieniani tam z nazwiska: Radomir Szumełda, Magdalena Filiks, Jarosław Marciniak (członkowie zarządu KOD) i Piotr Chabora (były już skarbnik). „Gang czworga”, jak są określani. "Chabora do wora, a wór do jeziora", "Szczujmenda", "wygwizdać skurwy…" - takie cytaty na ich temat można mnożyć.
Aktywny w grupie - choć w rozmowie z WP zapewnia, że raczej incydentalnie - był Piotr Wieczorek. Gdy informuje on resztę o konferencji organizowanej przez Szumełdę, ci reagują: - Jak wyjdzie, to mu wpierd...dajcie. Ode mnie też troszeczkę. - Skrzynkę zgniłych pomidorów kupie.
Piotr Chabora? "Człowiek, który chce rozpie... KOD". "Też mnie nosi i nogi same chodzą, żeby im nakopać do du...". KOD-owcy na zamkniętej grupie dyskutują w żartobliwym tonie, kto pierwszy zdąży pobić Chaborę: - Kto pierwszy, ten wali, następni dobijają.
Kompromat na Szumełdę i Marciniaka
Chciano skompromitować Szumełdę i Marciniaka. - Do niedzieli będę miał profesjonalny materiał o Maciniaku i jego powiazaniach. Mam nadzieje, że będzie bardziej pikantny niż myślę. Wrzucimy - jeśli uznacie za właściwe - gdzie się da. Same fakty, a nie konfabulacje. O Szumełdzie jest w opracowaniu. Trzeba zbierać co się da na resztę kodmisiewiczów - pisze jeden z członków grupy. - Wrzućcie mu z fake konta (fałszywego - red.) jakieś anonse - pada zachęta. Radomir jest jednym z niewielu otwarcie mówiących o swoim homoseksualizmie polityków (kiedyś był w PO), z czego w grupie wulgarnie żartowano.
Aktywni członkowie grupy nie mieli wątpliwości, że treści publikowane w zamkniętej grupie nie powinny wyjść na światło dzienne. - Jakbyśmy mieli otwierać grupę, to trzeba posprzątać - taki post można przeczytać w kopiach dyskusji. Inny bywalec grupy pisał: - Lepiej zrobić grupę bułkę przez bibułkę informujemy z kulturą, że członki to chu... (mowa o członkach zarządu KOD poza Kijowskim - red.).
Przyznają jednak, że „mają burdel finansowo-informacyjny". Na co Wieczorek pisał: - Kasa jest. Przynajmniej była na koniec grudnia, ponad 400 tys. zł.
Pieniądze pojawiają się też w innym wątku - rozliczenia tych, które zostały zebrane w czasie jednej z demonstracji. O tej sprawie zarząd KOD postanowił zawiadomić właśnie prokuraturę.
"Desperackie i głupie kroki KIjowskiego"
W grupie kiełkował też pomysł, aby zrobić zrzutkę na wynagrodzenie dla Kijowskiego, choć członkowie nie mieli wątpliwości, że ich szef popełnił błąd ws. faktur, jakie jego firma wystawiała Komitetowi Społecznemu KOD. - Wiemy o jego dramatycznej sytuacji finansowej. To ona praktycznie doprowadziła go do tych desperackich i głupich kroków z fakturami dla siebie. Przetnijmy to - apelował jeden z nich.
Magdalena Kijowska - wynika z opublikowanych dyskusji - udzielała się w tej grupie, ale w sposób stonowany i rzadko. Narzeka na przykład, że nikt się nie zajmuje zmianami w statucie KOD. I składa samokrytykę: - Dzisiaj to jestem taka mądra i wiem, że najlepsza byłaby fundacja.
Mateusz Kijowski zapewnia w rozmowie z WP, że nie zna tych wszystkich screenów i odcina się od tej grupy. - Czytanie tego to strata czasu. Tylko rzuciłem okiem i widzę, że to jest poziom ścieku i szamba, przejaw walki wewnątrz KOD-u, która nikomu nic nie da. Wynoszenie jakichkolwiek screenów z zamkniętych grup i robienie z tego afery uważam za działanie wyjątkowo niestosowne - podkreśla.
Jego żona była członkiem grupy Demokracja Jest w Nas. Sama tłumaczyła to tak: - Nie wiem, dlaczego DJwN jest solą w oku kilku osób. Zostałam do niej dołączona chyba w grudniu tylko po to, żebym sama mogła się przekonać, że nie ma tutaj hejtu ani spisków. I w zasadzie nie ma. Czasem ktoś ostro powie. I tyle. To jest zwykła grupa ludzi.
Drugi KOD?
Mateusz Kijowski podkreśla z kolei, że „ktoś tam (na drugi profil, który zwalcza pierwszy) wrzucił wypowiedzi żony, zapewne wyrwane z kontekstu, ale ona nie bierze aktywnego udziału w tej grupie dyskusyjnej”. - Znajomy ją do niej dołączył, kilka razy coś napisała i to wszystko. Prawdziwe życie odbywa się w świecie rzeczywistym, a nie w grupach na Facebooku - dodaje.
Działacze KOD krytyczni wobec Kijowskiego są pewni, że pierwotny profil DJwN został stworzony po to, aby po ewentualnej przegranej Kijowskiego w wyborach na szefa KOD, stworzyć nową organizację, stowarzyszenie albo fundację Demokracja Jest w Nas. - Nawet papiery do takiej operacji przygotowywali - zapewnia jeden z krytyków Kijowskiego.
On sam komentuje: - Byłoby niedobrze, gdyby trzeba było tworzyć coś nowego. Jednak trzymanie się dotychczasowej struktury i stanowisk w KOD, jeśli nie można byłoby się zajmować w nim rzeczami ważnymi, to też nie jest dobre rozwiązanie. Nic jednak nie wiem o tym, aby ktokolwiek cokolwiek przygotowywał, jeśli chodzi o jakąś nową organizację. Sam też niczego takiego nie planuję. Liczę, że uda się uratować idee KOD-u w KOD-zie.
Posty z zamkniętej grupy tylko podsycają brak zaufania innych członków KOD do Kijowskiego. - Ta grupa ma szansę na uratowanie tego, co najcenniejsze w KOD. Ale nie musi - pisał bowiem Miłow. A Wieczorek dodawał wprost, mając na myśli oponentów Kijowskiego w zarządzie KOD: - Ja nie będę w KOD zarządzanym przez jaśniepaństwo.
Wieczorek: nie wyszedłem, bo...
Piotr Wieczorek w rozmowie z WP pytany o tę zamknięta grupę i wyciek z niej: - Przestałem ostatnio patrzeć na takie rzeczy. Chce mi się wymiotować, jak czytam takie wpisy.
Ale gdzie? - Wszędzie. Jakikolwiek hejt w internecie. Należy się skupić na pozytywnej działalności, a nie na czytaniu takich śmieci. W samie grupie były różne dyskusje, mniej lub bardziej parlamentarne. I tyle. W niektórych brałem udział, w innych nie.
Po co taka grupa i tyle wulgaryzmów w czasie dyskusji w niej? - Ja tam zostałem dodany. Nie wyszedłem, bo uznaję, że czasami przydatna jest też inna optyka niż ze środka KOD. Ale nie prowadzę tam wielkich debat.