Wyburzenie Pałacu Kultury i Nauki. Jacek Żakowski: Trotyl w mózgu
"Uważaj, to nie chmury, to Pałac Kultury. Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew..." ("Elektryczne Gitary") ... "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" (hasło ludowe).
"Na pewno daliby radę. Fajne ćwiczenia. Fajne szkolenie dla naszych żołnierzy" - powiedział wiceszef MON Bartosz Kownacki pytany przez Konrada Piaseckiego, czy wojsko poradziłoby sobie z wysadzeniem w powietrze Pałacu Kultury. A co by miało sobie nie poradzić? Prymitywni afgańscy talibowie dali radę wysadzić przypominające o dawnej hinduskiej dominacji posągi Buddy w Bamianie, a reprezentujący najwyższe wartości chrześcijańskiej cywilizacji polscy talibowie mieliby nie dać rady wysadzić reliktu ruskiej dominacji w Polsce? Polacy nie gęsi i swój trotyl mają.
Za samo takie pytanie Piaseckim powinien się zainteresować kontrwywiad, bo sianie zwątpienia w polskiego żołnierza stawia pytającego blisko redaktora Piątka, który - jak mówi sam Antoni Macierewicz - jest narzędziem wrogich Polsce sił. Ale ja - Panie Ministrze - wiem o Piaseckim coś, co mogę kontrwywiadowi ujawnić. Warto podążyć tym tropem.
Otóż zadając wiceministrowi podchwytliwe pytanie red. Piasecki nie był całkiem bezstronny. A nawet miał tu swój prywatny interes. Bo każdego tygodnia spotyka się w tym ruskim gmaszysku ze studentami Collegium Civitas, by im do głów sączyć rozmaite treści. Jakie są konkretnie te treści, trzeba by teraz wyjaśnić. Bo nie jest całkiem pewne, że Piasecki daje czytelny wyraz odrazy wobec tego miejsca.
Pod tym kątem trzeba by też dokładniej prześwietlić Lecha Kaczyńskiego, który jako prezydent Warszawy, a potem całej Polski, z niewyjaśnionych powodów zaniedbał wysadzenia Pałacu w powietrze. To, niestety, nasuwa podejrzenie, że może prezydent Kaczyński nie należał do talibskiej wspólnoty. A to sugeruje kolejne pytanie: do jakiej, mianowicie, wspólnoty należał prezydent Kaczyński, skoro chronił Pałac, będący darem Józefa Stalina. W końcu sabotował też przecież pracę Macierewicza, oraz - bardzo młodego wówczas - Kownackiego, odmawiając publikacji drugiej części raportu o zbrodniach WSI. Jak się te fakty połączy, można trafić na ciekawe tropy.
Rach-ciach i po piramidach. Łup-łup i nie ma zamczyska w Malborku
Na pierwszy rzut oka widać, że wokół sprawy Pałacu Kultury splecione są dziwne moce. Powstaje na przykład pytanie, dlaczego prezydent Majchrowski rządząc tyle lat w królewskim Krakowie, nie zburzył szkaradnego reliktu obcej okupacji, jakim jest dobudowana przez austriackiego zaborcę paskudna część Wawelu, dominująca nad perełką polskiego renesansu. Jacyś niemieccy szatani musieli tu być czynni! Jak można było dopuścić do tego, że nad arcypolskim Krakowem do dziś góruje germańskie paskudztwo.
A skoro już o germańskim paskudztwie jest mowa: zapytajmy o Malbork - piękne, praprapolskie miasto, którym blisko dekadę rządził zasłużony Tadeusz Cymański? Dlaczego Cymańskiemu i innym Malborżanom oraz Malborżankom nie przeszkadzało, że żyją w cieniu germańskiego ceglanego monstrum? Czy polski żołnierz lub nawet strażnik miejski albo działacz ONR nie potrafiłby wysadzić takiego paskudztwa w powietrze, żeby uwolnić rodaków od wstrętnego słowiańskim oczom teutońskiego widoku? Czy Cymański nie czcił przypadkiem pamięci oprawców Juranda.
Wiadomo, że elity III RP, które chcą, żeby było, jak było, będą cynicznie broniły nawet ruskich cytadel, krzyżackich zamczysk i sowieckiego pałacu, byle Polacy nigdy nie mogli poczuć się w Polsce jak u siebie. I wiadomo, do czego uleganie takim elitom prowadzi. Gdy mężni talibowie wysadzili Buddę, od razu poczuli się w Afganistanie, jak we własnym domu. A Egipcjanie? Do dziś nie zdobyli się na wysadzenie piramid symbolizujących uciśnienie ludu egipskiego pod nubijskim jarzmem - i proszę: handlują "Mistralami" za jednego dolara, albo wożą tłuste białe tyłki na wielbłądzich garbach. Do takiego upadku prowadzi uleganie elitom.
Są zresztą bliższe przykłady. Taki na przykład Lenin - mógł zrównać Pałac Zimowy z ziemią i zaorać Kreml, bo zbudowano je w kompletnie nierosyjskim stylu. Mógł na ich miejscu odtworzyć tradycyjny rosyjski krajobraz z puszczą, chłopskimi chatkami, z jednorożcem i konikiem garbuskiem etc. Ale zostawił postawione na obcą modłę paskudztwo. I bardzo proszę: zaledwie sto lat minęło, a po całej rewolucji Lenina nie ma ani śladu.
Francuska rewolucja w zasadzie też dała ciała. Wprawdzie bastylia została rozebrana, ale Luwr wciąż stoi. I Wersal! A trzeba być konsekwentnym. Czyż rewolucje nie padają dlatego, że brak im radykalizmu nawet w architekturze i urbanistyce?
Doświadczenie brytyjskie też jest bardzo pouczające. Brytyjczycy prawie dwa tysiące lat nie mogą się zdobyć na zrównanie z ziemią wstrętnego Wału Hadriana symbolizującego rzymską okupację Brytanii. I proszę: który to już raz podnoszą głowy dzicy Szkoci, którzy mieszkają po drugiej stronie Wału. A zza kanału wciąż naciera romańsko-germańska nawała - tym razem pod płaszczykiem Unii. Nie zasypiaj, Brytanio. Polskie wojsko pod wodzą Bartosza Kownackiego szast prast by sobie poradziło. Bum-bum i po Wale, oraz wszelkich nieszczęściach. Rach-ciach i po piramidach. Łup-łup i nie ma zamczyska w Malborku, Wawelu (austriackiego), Kremla, Pałacu Zimowego etc. Trotylu ci u nas dostatek. W mózgach wprost wybuch za wybuchem. A jak zabraknie trotylu, najwyżej się dokupi. Te parę groszy się znajdzie. Starczy nie kraść!
Jacek Żakowski dla WP Opinii