Wybuch w tajlandzkiej fabryce broni
Trzynaście osób zginęło, a ok. 60 zostało rannych w serii wybuchów, do których doszło w czwartek w składzie amunicji w Tajlandii - podał tajlandzki minister spraw wewnętrznych
Purachai Piumsombun. Wcześniej agencje podawały, że zginęło co najmniej 50 osób.
25.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Rzecznik wojska poinformował, że o godz. 9 (godz. 4 czasu warszawskiego) na terenie składu amunicji w Nakorn Ratchasima (ok. 260 kilometrów od stolicy Tajlandii, Bangkoku) zapaliła się ciężarówka wyładowana materiałami wybuchowymi. To wywołało serię eksplozji.
Amunicję rozrzucało po całej okolicy, w tym na pobliską autostradę. Eksplozja była tak silna, że wybiła szyby w domach w promieniu 7 km od zabudowań fabrycznych. Pożar wybuchł też w sąsiadującej z arsenałem fabryce tekstyliów, gdzie spadły wybuchające pociski.
Świadkowie twierdzą, że słyszeli wybuchy jeszcze pięć godzin po pierwszej eksplozji. Miejscowe władze poinformowały, że ewakuowano ok. 2 tys. mieszkańców domów w promieniu 20 km od składu.
W składzie, złożonym z 7 magazynów, przechowuje się miny, granaty, wybuchowy sprzęt saperski i pociski artyleryjskie. Przyczyny eksplozji nie są znane. (mon,reb)