Wybuch w Przewodowie. Kreml odpowiada USA
Waszyngton nie ma wątpliwości: całkowitą odpowiedzialność za to, co stało się we wsi Przewodów, ponosi Rosja. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, co nikogo nie dziwi, nie zgadza się z tą opinią. Co więcej, sugeruje, że winę za to zdarzenie ponoszą USA i NATO.
"Niezależnie od ostatecznych wyników śledztwa, jasne jest, że odpowiedzialna za ten tragiczny incydent jest Rosja, która wystrzeliła na Ukrainę rakiety wycelowane w infrastrukturę cywilną" - oświadczyła w środę rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson.
Zarówno wypowiedzi Departamentu Stanu USA, jak i prezydenta Joe Bidena są w podobnym tonie - bez względu na to, czyja rakieta tam spadła, odpowiedzialność za wtorkową eksplozję w Przewodowie ponosi Rosja.
Absurdalny komentarz Pieskowa
Dmitrij Pieskow w oświadczeniu, które w czwartek cytuje TASS, nie zgodził się z tą tezą. Zasugerował, że jest ona nielogiczna. - Co mówi Waszyngton? Waszyngton mówi, że gdyby nie było rosyjskich ataków rakietowych, nie byłoby antyrakiet S-300 wystrzelonych przez ukraińskie siły zbrojne - powiedział.
Jak dodał, "jeśli pójdziemy tą logiką, to prawdopodobnie możemy dojść do całkowicie przeciwnych wniosków". - Gdyby nie całkowita niechęć Stanów Zjednoczonych, Sojuszu Północnoatlantyckiego do uwzględnienia obaw Rosji i niechęć do omawiania z Rosją projektów traktatów, które opracowaliśmy i przedłożyliśmy, to nie byłoby potrzeby specjalnej operacji wojskowej - twierdzi rzecznik Kremla.
Zdaniem Pieskowa, gdyby wówczas Stany Zjednoczone i NATO "uspokoiły kijowski reżim" i dały gwarancje, że "nie zainscenizuje on kolejnej wojny domowej i nie zaatakuje ciężką artylerią i czołgami ludności w dwóch niepodległych republikach, to nie byłoby potrzeby przeprowadzania specjalnej operacji wojskowej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Eksplozja w Przewodowie
Do eksplozji na terenie powiatu hrubieszowskiego (woj. lubelskie) doszło we wtorek ok. godziny 15:40. W jej efekcie zginęło dwóch polskich obywateli. Informacje o tym, że w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, potwierdziło w nocy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
- Zgromadzone materiały przez nasze i sojusznicze służby wskazują, że powodem tego zdarzenia były działania obronne Ukrainy przeciw działaniom ofensywnym Rosji. Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju - przekazał rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że "odpowiedzialność polityczna, odpowiedzialność moralna w tym zakresie w pełni jest po stronie rosyjskiej".
Na miejscu trwają działania służb, które prowadzą śledztwo wyjaśniające w tej sprawie. Amerykański prezydent Joe Biden zadeklarował pomoc w polskim dochodzeniu - mają w nim wziąć udział zarówno specjaliści NATO, jak i amerykańscy eksperci.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Źródło: TASS, WP Wiadomości