Eksplozja w Przewodowie. Müller o pierwszych ustaleniach służb

- Zgromadzone materiały przez nasze i sojusznicze służby wskazują, że powodem tego zdarzenia były działania obronne Ukrainy przeciw działaniom ofensywnym Rosji - mówił Piotr Müller. Rzecznik rządu tłumaczył także wtorkowe działania władz po tym, jak wielu zarzuciło zbyt wolny przepływ informacji na temat zdarzeń w Przewodowie.

Eksplozja w Przewodowie. Müller o pierwszych ustaleniach służb
Eksplozja w Przewodowie. Müller o pierwszych ustaleniach służb
Źródło zdjęć: © KPRM
Sara Bounaoui

17.11.2022 | aktual.: 17.11.2022 16:42

Piotr Müller podczas czwartkowej konferencji prasowej tłumaczył działania rządu. Jak wskazał, kluczową kwestią dla władz było podanie informacji, która będzie zweryfikowana.

- W dniu, w którym doszło do tragicznego wydarzenia informowaliśmy państwa w tym zakresie, w jakim to wtedy było możliwe, o wszelkich informacjach, które są już znane i które są zweryfikowane - zaznaczył. - Błędne informowanie mogłoby wywoływać gigantyczne konsekwencje zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, dlatego skupialiśmy się na tych faktach, które były możliwe do podania - podkreślił Müller.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

"Odpowiedzialność polityczna i moralna w pełni jest po stronie rosyjskiej"

- Na ten moment wiemy, że 15 listopada Rosja, która przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy, doprowadziła do sytuacji, w której ukraińskie siły przeciwlotnicze musiały podjąć działania obronne - stwierdził.

- Zgromadzone materiały przez nasze i sojusznicze służby wskazują, że powodem tego zdarzenia były działania obronne Ukrainy przeciw działaniom ofensywnym Rosji. Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju - przekazał. Podkreślił, że "odpowiedzialność polityczna, odpowiedzialność moralna w tym zakresie w pełni jest po stronie rosyjskiej".

- Rosja w sposób bezprawny ingeruje w integralność terytorialną innego kraju i tu nie ma żadnej wątpliwości, co do tego, kto ponosi odpowiedzialność moralną za tego typu zachowania - powiedział rzecznik rządu.

- Podkreślamy też, że nic nie wskazuje na to, że w tej chwili mamy do czynienia z jakimkolwiek bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju - dodał Müller.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Eksplozja w Przewodowie

Do eksplozji na terenie powiatu hrubieszowskiego (woj. lubelskie) doszło we wtorek ok. godziny 15:40. W jej efekcie zginęło dwóch polskich obywateli. Informacje o tym, że w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, potwierdziło w nocy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

- Nie mamy absolutnie żadnej wskazówki lub poszlaki, które by pozwalały twierdzić, że był to atak na Polskę, że ta rakieta została intencjonalnie skierowana po to, żeby uderzyła w terytorium Polski. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek - oświadczył prezydent Andrzej Duda w środę na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.

Agencja AP, powołując się na trzech amerykańskich urzędników, przekazała natomiast, że ze wstępnych ocen wynika, że pocisk został wystrzelony przez siły ukraińskie w obronie przeciwko rosyjskiej rakiecie. Miało do tego dojść podczas zmasowanego ataku ze strony Rosji na ukraińską infrastrukturę elektryczną. AP dodała również, że trzy źródła informacji zastrzegły swoją anonimowość.

Wybrane dla Ciebie