Wybuch przy granicy Izraela z Libanem
Dwie rakiety, wystrzelone z terytorium Libanu, eksplodowały w nocy z poniedziałku na wtorek na północy Izraela, tuż przy libańskiej granicy. Ostrzał nie spowodował ofiar w ludziach.
Izraelskie koła wojskowe, które wcześniej utrzymywały, iż była to eksplozja niewybuchu, potwierdziły później opinie policji, iż chodziło o rakiety wystrzelone z Libanu.
Oba pociski spadły w rejonie pogranicznej wsi izraelskiej Szlomi. W momencie ostrzału nad Szlomi szalała burza - mieszkańcy uznali odgłosy wybuchów za uderzenia pioruna.
Dwie rakiety typu katiusza 122 mm zostały wystrzelone w nocy z Libanu w kierunku północnego Izraela - powiedział rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld. Już wcześniej zaznaczał - wbrew opinii armii - że przeprowadzone na miejscu śledztwo wykluczyło eksplozję starego pocisku.
Był to drugi od czasu izraelskiej wojny z libańskim Hezbollahem z lata 2006 roku przypadek ostrzału Izraela z terytorium Libanu. Hezbollah odmówił skomentowania tego incydentu zbrojnego.
Jak podkreślają agencje, atak miał też miejsce na dzień przed rozpoczęciem wizyty w Izraelu amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha. W związku z pobytem amerykańskiego przywódcy w Izraelu wprowadzono już dodatkowe środki bezpieczeństwa.