Wybuch gazu w Rotundzie
Wiesława Kowalczyk pracowała na piętrze Rotundy w księgowości. - Pamiętam, że byłam zdenerwowana, bo było zimno, temperatura spadła do zera, wysiadło nam ogrzewanie. Zeszłam na dół, chciałam sobie zrobić herbatę. Nic nie działa, więc ja z powrotem ze szklanką na górę, ale do biurka już nie usiadłam. Nastąpił wybuch - opowiadała.