Wybory za dwa miesiące. PiS prze do podziału województwa mazowieckiego
Prawo i Sprawiedliwość szykuje wybory na przełomie października i listopada. Działacze PiS dostali sygnał z Nowogrodzkiej, że mają się przygotowywać do kampanii na Mazowszu i w Warszawie. Chodzi o podział województwa mazowieckiego.
PIS nie przesłał jeszcze do Sejmu projektu stosownej ustawy, ale według rozmówców Wirtualnej Polski sprawa jest już przesądzona. Do wyłączenia Warszawy z województwa mazowieckiego ma dojść z początkiem stycznia przyszłego roku.
Według informacji wp.pl na przyszłą stolicę okrojonego województwa mazowieckiego szykowany jest Radom. Przy założeniu wygrania wyborów przez PiS, marszałkiem nowego województwa zostałby wywodzący się z okręgu radomskiego obecny wiceprzewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski.
O planach podziału Mazowsza jako pierwszy napisał w lipcu "Dziennik Gazeta Prawna". Według gazety podstawą podziału Mazowsza ma być statystyczny podział regionu zatwierdzony przez Eurostat. W skład województwa stołecznego weszłaby Warszawa wraz z tak zwanym obwarzankiem, czyli ośmioma powiatami, powiększonym o powiat miński. Po takim podziale województwo stołeczne liczyłoby 2,8 mln osób, a mazowieckie 2,4 mln.
Celem partii rządzącej jest przejęcie władzy w sejmiku mazowieckim. Dziś na Mazowszu rządzi koalicja PO-PSL. Ma przewagę tylko jednego głosu. Na konieczność przeprowadzenia wyborów do nowego sejmiku warszawskiego i mazowieckiego wskazały ekspertyzy prawne, zamówione przez PiS.
Podział Mazowsza. Krytyczny głos opozycji
Szykowanie się Prawa i Sprawiedliwości do wyborów politycy opozycji komentują jednym głosem.
- Widać, że PiS postanowił zmienić werdykt wyborców. Jak nie można wygrać wyborów to sięga się po takie zagrywki. To wyrzucenie głosów wyborców z Mazowsza i Warszawy do niszczarki - mówi sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
- To rozbiór Mazowsza, który doprowadzi do dezorganizacji, utraty środków unijnych i utraty możliwości rozwojowych regionu - mówi lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodaje, że liczy na Senat, który będzie miał 30 dni na to, aby zająć się gruntownie ustawą o podziale Mazowsza.
Jeden z byłych burmistrzów zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt nowego podziału województwa. - Wystarczy, że gdzieś granice województwa nie pokryją się z granicą gminy i już trzeba będzie tam organizować nowe wybory. Zostanie naruszona integralność samorządu. Można w ten sposób próbować pozbyć się niewygodnego burmistrza - mówi były samorządowiec.
Na zlecenie "Rzeczpospolitej” agencja SW Research przeprowadziła badanie opinii publicznej na temat wydzielenia Warszawy z województwa mazowieckiego. Aż 56,6 procent respondentów było przeciwko podziałowi Mazowsza.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.