Wybory w USA. Lech Wałęsa wysłał notę gratulacyjną Joe Bidenowi
Lech Wałęsa opublikował w poniedziałek notę gratulacyjną dla prezydenta-elekta USA Joe Bidena. "Przed panem i Kamalą Harris potężne zadanie - ochrona najważniejszych wartości Ameryki". Pod listem podpisali się także inni weterani "Solidarności".
16.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:51
"Jako weterani polskiego ruchu 'Solidarność' oraz opozycji antykomunistycznej serdecznie gratulujemy zwycięstwa w amerykańskich wyborach prezydenckich. Ten sukces przy tak licznym udziale amerykańskich obywateli daje przyszłej administracji silny mandat do rządzenia" - zwraca się do Joe Bidena były prezydent Polski.
"Przed panem oraz Kamalą Harris stoi potężne zadanie - ochrona najważniejszych wartości, które Stany Zjednoczone przez dekady symbolizowały. Cieszymy się, że są państwo przedstawicielami demokratycznego i liberalnego świata" - dodano w liście.
Wybory w USA. Joe Biden odbiera depesze gratulacyjne z całego świata
"Solidarność, równość, prawa człowieka, demokracja oraz poszanowanie praworządności są wartościami, które trwale łączą nas z narodem amerykańskim. Jesteśmy pewni, że podczas pańskiej kadencji te relacje będą jeszcze ściślejsze" - dodano w nocie gratulacyjnej. Podpisali się pod nim byli członkowie opozycji antykomunistycznej m.in. Zbigniew Bujak. Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis.
Gratulacje dla Joe Bidena płyną z całego świata: od premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, kanclerz Niemiec Angelę Merkel, czy szefa kanadyjskiego rządu Justina Trudeau.
Głos zabrał prezydent Polski Andrzej Duda. "Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką" - czytamy we wpisie. Duda zaznaczył, że w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać relacje ze Stanami Zjednoczonymi, by budować "nawet jeszcze mocniejszy sojusz" pomiędzy krajami.
Joe Biden w styczniu zostanie formalnie zaprzysiężony na 46. prezydenta USA, miesiąc wcześniej wybór ponad 75 mln Amerykanów potwierdzi Kolegium Elektorskie. Ponad tydzień po wyborach urzędujący prezydent USA przyznał, że wygrał je Demokrata. Donald Trump twierdzi jednak, że wyniki wyborów nie są prawdziwe, bo podczas głosowania dochodziło - jego zdaniem - do wielu oszustw.