Wybory w Rzeszowie. Kandydat opozycji może wygrać w I turze. Potem wybuchną spory
Konrad Fijołek jest bliski wygranej już w I turze wyborów na prezydenta Rzeszowa - ocenia dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Wskazuje kluczową grupę wyborców, którą kandydat opozycji musiałby w tydzień zachęcić do poparcia. To niezamożni mieszkańcy przedmieść Rzeszowa, którzy dotychczas sympatyzowali z PiS.
06.06.2021 17:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Konrad Fijołek może liczyć na poparcie lewicowego elektoratu Tadeusza Ferenca, ma poparcie większości sympatyków Koalicji Obywatelskiej oraz Polski 2050 Szymona Hołowni. Aby wygrać w I turze, musiałby zmobilizować do głosowania mieszkańców południowych i wschodnich części Rzeszowa. To dawne wiejskie osiedla, które poprzedni prezydent Tadeusz Ferenc przyłączył do miasta. Ci ludzie są często niezamożni, mało zainteresowani polityką, a w swoich wyborach sytuują się pomiędzy poparciem PiS, a brakiem udziału w wyborach - mówi WP Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak ocenia, to kluczowa grupa wyborców, która może zapewnić wygraną Fijołkowi już 13 czerwca. Ewentualnie pozwoli wziąć udział w II turze wyborów Ewie Leniart, wojewodzie podkarpackiej popieranej przez PiS.
- I tak Ewa Leniart musi opracować nowy plan na dalszą kampanię. Występuje w roli osoby kojarzonej z władzą i trudno jest jej przekonywać, że będzie burzyć mury oraz na nowo urządzać lepsze życie mieszkańcom - komentuje politolog.
To komentarz do niedzielnej debaty kandydatów w wyborach na prezydenta Rzeszowa. W dyskusji zorganizowanej przez Radio Zet i Onet wzięli udział: Ewa Leniart, Marcin Warchoł, Konrad Fijołek oraz Grzegorz Braun. Faworytem sondaży jest jak na razie Konrad Fijołek.
Opozycja pokłóci się o Fijołka?
Dr Chwedoruk odniósł się również do wpływu wyniku wyborów w Rzeszowie na ogólnokrajową politykę.
- Będzie komentowany dobry lub słaby wynik kandydatki popieranej przez PiS. Partia od dawna stoi przed pytaniem, czy w kolejnych wyborach pozostanie zwycięzcą na tyle silnym, by stworzyć rząd - mówi dalej politolog.
- Ewentualne zwycięstwo Fijołka byłoby sukcesem, pod którym zechcą się podpisać Donald Tusk, Szymon Hołownia czy Włodzimierz Czarzasty. Zaraz rozpocząłby się spór, czyim kandydatem bardziej jest pan Fijołek - czy Lewicy, z którą kiedyś współpracował czy Platformy Obywatelskiej. Aby wykorzystać jego sukces na poziomie ogólnopolskim, opozycja musiałaby uzgodnić jednolity wspólny przekaz, a o to będzie trudno - dodał dr Chwedoruk.
Tydzień do wyborów w Rzeszowie. Braun wyrzucony z debaty
Według Chwedoruka w debacie zorganizowanej przez Radio Zet i Onet kandydaci unikali sytuacji, w której mieliby "wygarnąć sobie prosto w twarz", a ich wypowiedzi sprawiały wrażenie wystudiowanych przez doradców od marketingu politycznego. Dlatego kilkakrotnie z ust kandydatów padały frazesy, np. "Rzeszów to piękne miasto".
- To było jak poukładany mecz reprezentacji piłkarskich Włoch i Niemiec. Szkoda, bo liczyłem na bój i emocje, jak podczas derbów drużyn Rzeszowa Stali i Resovii - skomentował Chwedoruk.
Na tle stonowanych kandydatów, postacią z innej bajki okazał się Grzegorz Braun z Konfederacji. Pytany, czy jako prezydent Rzeszowa zgodziłby się na paradę osób LGBT w mieście, wypalił: "Nie będzie przyzwolenia na promocję dewiacji".
Kilkanaście minut później, zadając pytanie Ewie Leniart, rozpoczął od wywodu: "Kiedy przyjdzie jesień, a może nawet szybciej, szkolony psychopata Niedzielski ogłosi kolejną falę pandemii...". Prowadzący program przerwał mu, po czym Braun został wyrzucony z debaty.
Na czele sondaży poparcia wyborców niezmiennie znajduje się Konrad Fijołek. Na kandydata KO, Polski 2050, Lewicy i PSL swój głos planuje oddać 47 proc. ankietowanych. Drugie miejsce należy do Ewy Leniart. Wojewoda podkarpacka z poparciem Prawa i Sprawiedliwości może liczyć na głosy 23,6 proc. rzeszowian.
Na Grzegorza Brauna, posła Konfederacji deklaruje oddanie głosu 10,8 proc. mieszkańców. Na czwartym miejscu plasuje się Marcin Warchoł. Wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski odnotował wynik na poziomie 10,5 proc. głosów respondentów.