Wybory prezydenckie. Temat LGBT ma zniknąć z kampanii Andrzeja Dudy. Obóz władzy koryguje przekaz i szuka pomysłów

Do niedawna prezydent Andrzej Duda w kampanii wyborczej łagodził język i razem z premierem kreślił plany rozwoju gospodarczego Polski. Potem głowa państwa mówiła głosem najbardziej radykalnego skrzydła PiS. I traciła poparcie. Dlatego w przekazie prezydenta znów zajdą zmiany.

Wybory prezydenckie. Temat LGBT ma zniknąć z kampanii Andrzeja Dudy. Obóz władzy koryguje przekaz i szuka pomysłów
Źródło zdjęć: © East News
Michał Wróblewski

16.06.2020 | aktual.: 16.06.2020 17:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ogłoszony kilka tygodni temu "Plan Dudy" - czyli plan wielkich inwestycji gospodarczych realizowanych przez rząd - nie zmobilizował dostatecznie wyborców prawicy.

Dlatego sztab wyborczy prezydenta postanowił przestawić oś sporu z gospodarczej na ideologiczną. Andrzej Duda - wzorem Jarosława Kaczyńskiego i najbardziej radykalnych polityków obozu władzy - zaczął straszyć Polskę "ideologią LGBT" i "seksualizacją dzieci".

Misternie uknuty plan okazał się nieskuteczny. Duda zaczął być postrzegany w politycznym centrum jako skrajny radykał, a nie kandydat i prezydent, który łączy. Dodatkowo zaczął być sklejany z posłem PiS Przemysławem Czarnkiem, którego wypowiedzi o osobach homoseksualnych okazały się nieakceptowalne nawet dla czołowych polityków partii rządzącej, stając się symbolem nietolerancji, a wręcz jawnej homofobii.

Plan skutecznej narracji związanej z atakiem na "ideologię LGBT" nie wypalił, a obozowi władzy zaczęło brakować pomysłów. Kampania Dudy - zwraca uwagę wielu - dostała zadyszki. Choć pierwotne założenia były zupełnie inne.

Wybory prezydenckie. Kampania oparta na premierze, w tle konflikt z Nowogrodzką

Jeszcze niedawno to premier Mateusz Morawiecki był najbardziej zaangażowanym w kampanię wyborczą Andrzeja Dudy politykiem obozu władzy. Prezydent z szefem rządu stworzył kilka tygodni temu duet, który miał zapewnić głowie państwa pewną reelekcję w wyborach.

Z badań, które posiadała partia rządząca, wynikało, że dobra współpraca między premierem a prezydentem jest oczekiwana przez Polaków. Stąd postawienie na kooperację.

Andrzej Duda "zaproponował" nawet Mateuszowi Morawieckiemu, by wystąpił do Sejmu o wotum zaufania (pomysł wotum pojawił się już w maju w gabinecie prezesa PiS na Nowogrodzkiej, przy udziale Jarosława Gowina). Ten ruch miał zaskoczyć opozycję i być demonstracją siły i jedności obozu władzy. Dla samego prezydenta miał to być z kolei element kampanijnej ofensywy. I dowód świetnej współpracy z szefem rządu.

Jak wynikało z naszych rozmów z przedstawicielami Zjednoczonej Prawicy, intensywna polityczna zażyłość Dudy z Morawieckim wynikała także z kiepskich relacji prezydenta z centralą PiS na Nowogrodzkiej. - Kilka tygodni temu doszło do kolejnych konfliktów i ochłodzenia relacji na linii Pałac-Nowogrodzka, dlatego Andrzej postanowił znaleźć sojusznika w premierze - twierdzili nasi informatorzy.

Wybory 2020. Strzał w stopę prezydenta

Trudno było zliczyć wspólne aktywności prezydenta z szefem rządu. Było ich bardzo wiele, a wszystkie dotyczyły albo inwestowania w wielkie projekty gospodarcze - jak Centralny Port Komunikacyjny czy przekop Mierzei Wiślanej - albo wprowadzania kolejnych rozwiązań wspomagających pracodawców i pracowników w przygotowywanych przez rząd "tarczach antykryzysowych".

"Chcę być patronem nowych inwestycji; będziemy dbali o równy rozwój całego kraju; Polska potrzebuje zgody i współdziałania; spokojnej realizacji planów, a nie awantur" - powtarzał kilka tygodni temu prezydent Duda.

Później jednak jego kampania przestawiła się o 180 stopni. I zeszła na tory światopoglądowej wojny, którą wywołał na jednym z wyborczych wieców sam... Andrzej Duda. Awantura o "ideologię LGBT" przykryła wszystko inne. Ostatecznie okazała się strzałem w stopę.

Według doradczyni prezydenta Polski Zofii Romaszewskiej, ten temat w ogóle nie powinien pojawić się w prezydenckiej rywalizacji. - To ewidentnie wrzutka. W momencie, kiedy w Polsce ścierają się ideologie polityczne, zajmujemy się rzeczami, które nie są istotne i potrzebne prezydentowi - powiedziała Wirtualnej Polsce Romaszewska.

Jak stwierdziła doradczyni głowy państwa, "mamy teraz sytuację, że skupiamy się na tematyce LGBT, a nie na pięcioletniej pracy Andrzeja Dudy". - To błąd tej kampanii - puentuje Zofia Romaszewska.

Wojny światopoglądowe mają zejść na dalszy plan

Dlatego narracja w obozie władzy znów się zmienia, a o "ideologii LGBT" i "seksualizacji dzieci" prezydent już nie mówi. Świadomie.

Na ostatniej prostej kampania Andrzeja Dudy ma obracać się wokół hasła "Prezydent polskich spraw". Hasło ma nawiązywać do roli urzędującej głowy państwa jako rzecznika interesów Polaków na arenie lokalnej i międzynarodowej.

Jak donoszą osoby pracujące przy kampanii prezydenta, ta znów ma skupić się na - wymyślonym w dużej mierze przez polityków Porozumienia - "Planie Dudy". Prezydent będzie także podnosił temat "Karty Rodziny" - ma się jednak skupić nie na rzekomej "seksualizacji dzieci", a mówić o problemie głodujących dzieci i wyrównywaniu szans. Sporo będzie o "społecznej gospodarce rynkowej" czy pomocy dla rolników i młodych przedsiębiorców.

- Z jednej strony będziemy mówić o wielkich inwestycjach, takich jak CPK i przekop Mierzei, z drugiej o rozwoju lokalnym. Przecież dla ludzi z Sanoka czy Zielonej Góry to, co dzieje się w Baranowie czy Elblągu, nie jest takie ważne - tłumaczył jeden ze sztabowców w rozmowie z reporterem WP Marcinem Makowskim.

W reaktywacji "Planu Dudy" znajdziemy założenia dotyczące zapewnienia Polakom miliona miejsc pracy. To m.in. ułatwienia w powrocie do pracy kobietom będącym na urlopie macierzyńskim. Ale także rozwój pracy zdalnej. Na te projekty rząd PiS chce uzyskać pieniądze z unijnych funduszy pomocowych. - Gra toczy się o wielką stawkę, bo nawet o 700 miliardów euro - powiedział tygodnikowi "Do Rzeczy" rzecznik kampanii prezydenta Adam Bielan.

To, co ma zapewnić realizację tych wszystkich obietnic, to m.in. ścisła współpraca Andrzeja Dudy z rządem Mateusza Morawieckiego. Wojny światopoglądowe - przynajmniej przed pierwszą turą wyborów - mają znów zejść na dalszy plan. Polityka bywa jednak nieprzewidywalna. Zwłaszcza w kampanii.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (3969)