Wybory prezydenckie 2020. Wrocław. Awantura na wiecu Andrzeja Dudy
Wiec wyborczy Andrzeja Dudy we Wrocławiu. Pojawiły się wątpliwości, czy został zorganizowany legalnie. Doszło do awantury.
04.07.2020 | aktual.: 04.07.2020 16:28
Na tydzień przed II turą wyborów prezydenckich 2020 Andrzej Duda pojawił się na wiecu na wrocławskim rynku. Wcześniej w tym samym miejscu miała się odbyć manifestacja organizacji Strajk Kobiet. Jej organizatorzy uważają, że wiec Andrzeja Dudy jest nielegalny, gdyż został zgłoszony za późno władzom miejskim.
- Wiec Andrzeja Dudy został nam zgłoszony, ale po terminie, z poślizgiem - zaznacza Grzegorz Rajter z wrocławskiego ratusza, w wypowiedzi dla "Gazety Wrocławskiej".
Żeby dopełnić zamieszania, na wrocławskim rynku pojawili uczestnicy ogłoszonego w mediach społecznościowych wydarzania "Wolni Ludzie NaPrzeciw Dudzie". Nie wolno też zapominać, że cały czas obowiązuje w Polsce zakaż organizowania zgromadzeń powyżej 150 osób, wprowadzony w związku z epidemią koronawirusa w Polsce.
W efekcie na rynku we Wrocławiu doszło do potężnego zamieszania, a następnie do awantury. Zwolennicy Andrzeja Dudy, którzy pojawili się w tym miejscu, przeszkadzali w manifestacji Strajku Kobiet, zagłuszając przemówienia swoimi okrzykami. Policja podjęła próbę usunięcie tego zgromadzenia, ale sprzeciwiła się temu przemawiająca liderka Strajku Kobiet Marta Lampert. Jest zadaniem to właśnie jej manifestacja jest legalna, a nie wiec obecnego prezydenta. Zapowiedziała wyjaśnienie tej sprawy i skierowanie jej do prokuratury. Zarzuciła jednocześnie policji, że ochrania ona wiec Andrzeja Dudy, a nie manifestacje Strajku Kobiet.
Wybory 2020. Wrocław. Niespokojnie na wiecu Andrzeja Dudy
Doszło do awantury. Zwolennicy Prezydenta Andrzeja Dudy próbowali przerwać kordon policji, żeby wymieszać się z kontrmanifestantami. Jak donosi portal gazetawroclawska.pl ich dziennikarz, prowadzący na transmisję na żywo, został zaatakowany uderzeniem w tył głowy przez jednego z manifestujących. Trzymał on transparent wyborczy obecnego prezydenta. Mężczyzna został wylegitymowany przez policję, ale dalej brał udział w zgromadzeniu.
Słychać było okrzyki "Mamy dość" wznoszone przez przeciwników Andrzeja Dudy, które mieszały się z hasłami wnoszonymi przez jego sympatyków. W sumie na rynku pojawiło się kilka tysięcy osób, z których duża cześć nie miała maseczek. Policja na to nie reagowała.
Mimo tego zamieszania wiec Andrzeja Dudy się odbył.
- Tu we Wrocławiu, gdzie przedsiębiorców jest tak wielu, dziękuję przedsiębiorcom za wielką odpowiedzialność podczas epidemii koronawirusa. Zawierzyliśmy wam, daliśmy wam ogromne pieniądze. I wykorzystujecie je dobrze - powiedział m. in. prezydent Duda podczas przemówienia