Wybory prezydenckie 2020. Rafał Trzaskowski mebluje sztab wyborczy. Znane nazwiska odchodzą
Wybory prezydenckie 2020. Rafał Trzaskowski wprowadza nowe porządki do sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Odchodzą z niego ludzie, którzy odpowiadają za kampanijną porażkę byłej już kandydatki na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
20.05.2020 | aktual.: 21.05.2020 06:51
To m.in. szef jej kampanii, popularny europoseł PO Bartosz Arłukowicz, rzecznik sztabu i szef Nowoczesnej Adam Szłapka oraz dawni doradcy Donalda Tuska – Igor Ostachowicz i Sławomir Nowak.
Ich w "doradczym" otoczeniu Trzaskowskiego ma nie być – słyszymy w Platformie.
Jak mówią rozmówcy z tej partii, to wyżej wymienieni politycy byli odpowiedzialni za decyzję o ogłoszeniu "bojkotu" wyborów prezydenckich przez Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ta strategia – jak ujmowali to komentatorzy – zaprowadziła PO "na skraj politycznej upadłości".
Kidawa-Błońska była pierwszą w historii polskiej polityki kobietą, która miała szansę na wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. Jak wskazuje cytowany przez portal OKO Tomasz Karoń, strateg polityczny: "Miała idealny sposób na wyróżnienie się – była jedyną kobietą wśród kandydatów. Partia nic wokół tego nie zrobiła. Nie miała kampanii".
Wicemarszałek Sejmu – zanim wycofała się z wyborów – spadła na poziom 4-6 proc. poparcia w sondażach. Dla Platformy to oznaczało katastrofę. W końcu doszło do wymiany kandydata i zastąpienia Kidawy-Błońskiej Rafałem Trzaskowskim.
Sztab wyborczy nowego kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta zostanie całkowicie przemeblowany, a jego trzon będą tworzyć m.in. ludzie odpowiedzialni za zwycięską kampanię samorządową Trzaskowskiego w Warszawie w 2018 roku.
– "Stary" sztab idzie w odstawkę – zdradzają nasze źródła w Platformie.
Wybory prezydenckie 2020. Ludzie Trzaskowskiego: wejście do gry Rafała pozbawia Dudę szans na pierwszą turę
– Kiedy zostanie ogłoszony nowy sztab wyborczy i kto stanie na jego czele? – zapytaliśmy Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek na konferencji prasowej.
Włodarz Warszawy – i kandydat na prezydenta Polski – trzyma na razie tę informację w tajemnicy. – Nie ma póki co kampanii wyborczej. Gdy oficjalnie zaczniemy kampanię, powiem o wszystkich, którzy będą ze mną współpracować – odpowiedział Wirtualnej Polsce Rafał Trzaskowski.
Ale według naszych rozmówców z otoczenia kandydata, wcale nie jest przesądzone, czy jego sztab wyborczy zostanie oficjalnie zaprezentowany. – Sztab jest od ciężkiej pracy, nie od lansu – mówi polityk bliski Trzaskowskiemu.
Jak dodaje: – Podobnie było w kampanii samorządowej w Warszawie. Też nie było wielkich ogłoszeń, bo nie jest to potrzebne. Zaplecze ma przede wszystkim ciężko pracować, a na pierwszym planie ma być kandydat na prezydenta.
W kampanii samorządowej jednym z liderów sztabu był ówczesny szef klubu radnych w Warszawie, Jarosław Szostakowski. W ogólnopolskiej kampanii prezydenckiej Szostakowski już działać nie będzie – twierdzą ludzie z otoczenia włodarza stolicy. Wciąż aktywna ma być za to posłanka PO Aleksandra Gajewska, była rzeczniczka kampanii Rafała Trzaskowskiego w Warszawie, jedna z najbardziej aktywnych parlamentarzystek ze stolicy.
W kampanijnej drużynie kandydata PO zagrają także znani samorządowcy. Za mobilizację struktur w całej Polsce ma być odpowiedzialny sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
– W sztabie będą eksperci, ale rdzeń polityczny zostanie zachowany, to oczywiste – przyznają nasi rozmówcy. Ów "rdzeń" tworzony będzie z polityków bliskich zarówno szefowi Platformy Obywatelskiej Borysowi Budce, jak i kandydatowi tej partii na prezydenta. – To jedna "ekipa" – podkreślają w Platformie.
Jedną z kluczowych osób w otoczeniu zarówno Budki, jak i Trzaskowskiego, jest Cezary Tomczyk, były rzecznik rządu Ewy Kopacz.
Polityk ten przekonuje w rozmowie z WP, że PO w ostatnich dniach zamówiła sondaż prezydencki, z którego wynika, że Rafał Trzaskowski ze wszystkich kandydatów opozycyjnych ma największe szanse wygrać w drugiej turze wyborów z Andrzejem Dudą.
– Bo to, że Duda stracił szansę na zwycięstwo w pierwszej turze, jest pewne – mówi nam nasz rozmówca ze sztabu wyborczego Platformy.
Trzaskowski "mści się" na mediach publicznych. Polityk PO: "to go wzmacnia"
Sztab kandydata największej partii opozycyjnej ma od początku – jak określają to analitycy – "grać na polaryzację", czyli powrót starego, znanego podziału PO-PiS. Dlatego Trzaskowski tak mocno od pierwszych dni nieformalnej kampanii uderza we władzę i bliskie jej media.
Wszystko to ma obudzić uśpionych dziś nieudaną kampanią Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wyborców Platformy.
– Trzaskowski radykalizuje przekaz, prowokuje, grozi ludziom z mediów rządowych, ale o to chodzi, ma prowokować i ogniskować uwagę – przyznaje Wirtualnej Polsce jeden z polityków PO.
Inny poseł tej partii dodaje: – To już nie będzie ten łagodny Rafał z kampanii samorządowej, który nie chciał za każdym razem odpowiadać na ataki Patryka Jakiego i jego pobratymców. Dziś Trzaskowski ma być ofensywny, agresywny, jak dobry napastnik z ciągiem na bramkę. Szarpnięcie cuglami na starcie nowej kampanii było absolutnie niezbędne.
Kolejny rozmówca: – Rafał z przyjemnością zemści się na mediach, które w niego walą dzień i noc. Pasek TVP Info z "człowiekiem-awarią" go rozjuszył. Żyć mu w kampanii nie dadzą, ale to go tylko wzmocni.
Jak słyszymy z PO, największym dziś rywalem – z najszerszym rezerwuarem głosów do pozyskania – dla Trzaskowskiego jest Szymon Hołownia. Ale prezydent Warszawy nie zamierza zbytnio skupiać się na byłym prezenterze TVN. Chce mu odebrać wyborców w inny sposób: idąc na ostre zderzenie z Dudą.
– Wtedy część wyborców Hołowni wróci do nas – uważa polityk Platformy.
W największej partii opozycyjnej liczą na to, że Hołownia zmobilizuje tzw. nowych wyborców, którzy – w przypadku nie dostania się byłej gwiazdy TVN do drugiej tury wyborów – zagłosują na Rafała Trzaskowskiego. Tym samym kandydat PO ma poszerzyć swoją bazę wyborczą w decydującym starciu z Andrzejem Dudą. Również przeciągając na swoją stronę przynajmniej część wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Jak słyszymy, wkrótce kandydat Platformy Obywatelskiej ma zaprezentować swój program wyborczy na pierwszą kadencję prezydentury. W środę zapowiedział stworzenie tzw. "białej księgi" działań rządu i samorządów ws. walki z pandemią COVID-19.
Największa partia opozycyjna wciąż czeka, aż marszałek Sejmu Elżbieta Witek oficjalnie ogłosi termin wyborów prezydenckich. Stanie się to najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Wtedy kampania ruszy na dobre.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl