Wybory prezydenckie 2020. Nieoficjalnie: spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem
W niedzielę wieczorem - jak wynika z nieoficjalnych informacji - ma dojść do spotkania "ostatniej szansy" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem. Szefowie obu ugrupowań będą próbowali dojść do porozumienia w sprawie terminu wyborów prezydenckich i sposobu głosowania.
05.04.2020 | aktual.: 05.04.2020 21:29
Nieoficjalną informację o spotkaniu liderów obu ugrupowań podał portal onet.pl. Z informacji dziennikarzy portalu wynika, że podczas spotkania może dojść do kompromisu. Gowin miałby poprzeć proponowane przez PiS głosowanie korespondencyjne - jako ogólną formułę wyborów. Nie oznaczałoby to jednak, że wybory 10 maja miałyby się właśnie w ten sposób odbyć.
Lider Porozumienia od kilku dni otwarcie mówi, że wybory prezydenckie nie powinny odbyć się 10 maja. Tymczasem prezes PiS, a wraz z nim politycy tego ugrupowania, przekonują, że wybory powinny odbyć się właśnie w tym terminie.
*Zobacz także: Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie 2020. PiS forsuje głosowanie korespondencyjne. Poczta i związkowcy komentują*
We wtorek posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt ustawy w sprawie szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 roku. Zgodnie z projektem, w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego będzie przysługiwać wszystkim wyborcom.
W piątek - jak wynika z informacji na stronie sejmowej - posłowie PiS złożyli do projektu autopoprawkę, która zakłada, że w zaplanowanych w tym roku wyborach prezydenckich głosowanie korespondencyjne będzie jedynym sposobem uczestnictwa. To samo rozwiązanie będzie miało zastosowanie w drugiej turze wyborów.
Pomysł głosowania korespondencyjnego nie przypadł liderowi Porozumienia do gustu. Zapowiedział, że go nie poprze. Złożył własną propozycję rozwiązania problemu.
Wybory prezydenckie: Gowin zgłasza własny pomysł
- Nie czas na gry i spory polityczne. Każdy polityk musi zmierzyć się z odpowiedzialnością. Wybory 10 maja nie mogą się odbyć. Zmiana terminu wyborów może odbyć się jedynie w zgodzie z Konstytucją. Dane naukowe wskazują, że bezpiecznym terminem jest przesunięcie wyborów o dwa lata. My, posłowie Porozumienia, składamy taki projekt. Chcemy jednej, siedmioletniej kadencji prezydenta, przy założeniu, że później Andrzej Duda nie będzie kandydował. To rozwiązanie dramatycznego dylematu - stwierdził wicepremier w piątek na konferencji prasowej.
PiS zadeklarowało, ze poprze tę propozycję, o ile poprze ją także opozycja. Ta jednak zapowiedziała, że nie zgodzi się na zmianę konstytucji. Domaga się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który umożliwiłby przesunięcie terminu wyborów.
Zgodnie z harmonogramem obrad Sejmu posłowie mają zająć się projektem PiS w poniedziałek w samo południe. Wtedy podczas głosowania okaże się, czy liderzy PiS i Porozumienia porozumieli się, czy też w Zjednoczonej Prawicy wciąż trwa spór.
Źródło: onet.pl