Wybory prezydenckie 2020. Leszek Miller komplementuje Adriana Zandberga
- Nie będę tego ukrywał, że po rezygnacji Donalda Tuska moje zainteresowanie wyborami prezydenckimi osłabło - przyznał Leszek Miller. Były premier nie szczędził także komplementów wobec Adriana Zandberga. - To najbardziej błyskotliwa postać z obecnych liderów Lewicy średniego pokolenia - przyznał europoseł.
25.11.2019 | aktual.: 25.11.2019 10:47
Leszek Miller w rozmowie z TVN24 był pytany o to, kto będzie lepszym kandydatem ugrupowań lewicowych na prezydenta. - Z dwójki Biedroń-Zandberg to raczej ten drugi ma większe szanse na zdobycie nominacji Lewicy. 4 lata temu był najlepszy - wypadł znakomicie podczas debaty, choć jego partia nie weszła do Sejmu. No i odebrał głosy Zjednoczonej Lewicy, co było jednak pyrrusowym zwycięstwem - wyznał były premier.
W tym kontekście Miller po raz kolejny tłumaczył się z wyboru Magdaleny Ogórek na prezydencką kandydatkę w 2015 roku. - Ja nikogo wtedy nie wybierałem - zarzekał się obecny europoseł. - To była kandydatka ciał statutowych. I pamiętam, jaki prezentowano wtedy entuzjazm, zwłaszcza na początku jej kampanii. Ona miała jakieś od 6 do 8 proc. poparcia. Gdyby realizowała nasz scenariusz, to ten wynik byłby lepszy - przyznał Leszek Miller.
Były premier przyznał także, że podobnie jak teraz, wszyscy upatrywali kolejną kadencję dla urzędującej głowy państwa. - Nikt z poważnych postaci Lewicy nie chciał startować. Mówili: te wybory są rozstrzygnięte, może za 5 lat wystartuje - przyznał Miller.
Stanisław Piotrowicz w TK. Miller: nie postępuje godnie
Europoseł z Poznania był także pytany o ostatnie głosowanie Sejmie. Przypomnijmy: parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości przegłosowali kandydatury Stanisława Piotrowicza, Krystyny Pawłowicz oraz Jakuba Steliny do Trybunału Konstytucyjnego. Były premier wypowiedział się w kontekście dawnego towarzysza z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (Piotrowicz należał do PZPR i został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi w PRL - przyp. red.)
- Trzeba mieć godność, żeby bronić swojej historii, a nie ukrywać się pod skrzydłami PiS. Gdyby Piotrowicz nie robił tego w sposób tak infantylny i nie zacierał śladów, to byłbym mu w stanie wiele wybaczyć - wyznał Leszek Miller. Dodał, że sam Piotrowicz jest potwierdzeniem, że PZPR "było kuźnią kadr dla wszystkich formacji politycznych".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24