Trwa ładowanie...
d1y38wn
Wybory prezydenckie 2020. "Docierają posłańcy do Barbary Nowackiej". Leszek Miller ujawnia, co kombinuje Lewica

Wybory prezydenckie 2020. "Docierają posłańcy do Barbary Nowackiej". Leszek Miller ujawnia, co kombinuje Lewica

- Nie ma nazwiska kandydata Lewicy na prezydenta. To zaczyna być trochę niepokojące. Widać, że trójka szefów partii ma z tym kłopoty. Słychać, że docierają posłańcy do pani Barbary Nowackiej, żeby to ona wystartowała i była przedstawicielką całej Lewicy. To by oznaczało, że musiałaby wejść w ostry konflikt z PO, co jest mało prawdopodobne... Widać, że problem istnieje i że nieprędko zostanie rozwiązany - mówił Leszek Miller w programie "Tłit". Zadeklarował, że w II turze zagłosuje na Małgorzatę Kidawę-Błońską, a w I turze "nie wyklucza żadnych możliwości". Podkreślił, że w jego ocenie najlepszym kandydatem jest Adrian Zandberg. - To przypomina sytuację sprzed 5 lat z Magdaleną Ogórek. Też nie mogliśmy nikogo wybrać. Była ostatnią kandydatką w łańcuchu - podsumował Miller.

Czyli co? Kidawa-Błońska będzie taRozwiń

Transkrypcja:

Czyli co? Kidawa-Błońska będzie takim Tuskiem 2.0? Wie pan, jeżeli w drugiej turze będziemy mieli tę dwójkę. Czyli z jednej strony pan prezydent Duda, z drugiej strony pani Kidawa-Błońska, to ja nie będę miał żadnego dylematu jak głosować. Oczywiście zagłosuję na panią Kidawę-Błońską, więc bardzo prawdopodobnie, że taki będzie finał. Że taka właśnie będzie sytuacja w drugiej turze, więc ja nie będę miał żadnego dylematu. A w pierwszej turze będzie miał pan dylemat na kogo zagłosować? Kidawa-Błońska, czy ten kandydat mityczny Lewicy, którego ciągle nie ma? No, chciałbym właśnie o tym z panem o tym kandydacie porozmawiać, bo przeczuwałem, że pan mnie o to zapyta. Ale nie ma żadnego nazwiska, co zaczyna być trochę niepokojące, bo ten kandydat miał być na początku grudnia, potem w połowie grudnia, a teraz słyszymy, że ma się pojawić w styczniu. Więc widać, że ta trójka szefów trzech partii, ma z tym kłopoty. A też słychać, że docierają - docierają posłańcy do pani Barbary Nowackiej z taką propozycją, żeby to ona wystartowała i była przedstawicielką całej Lewicy. Oczywiście, to by oznaczało, że pani Barbara Nowacka musiałaby wejść w ostry konflikt z Platformą Obywatelską, co jest mało prawdopodobne. Ale widać, że problem istnieje i, że nie prędko zostanie rozwiązany. To z kilku powodów jest mało realne, bo to Barbara Nowacka w tym studiu powiedziała, że ona marzy, żeby Kidawa-Błońska była kandydatką i ona ją będzie wspierać. Nie wiem, czy to nie w ogóle nie jest jej pomysł, więc generalnie trudno mi sobie wyobrazić to, ale zapytam inaczej. Czy lojalnie, bez względu na to kogo Lewica wskaże, będzie pan w pierwszej turze głosował na kandydata Lewicy, czy to wcale nie jest takie pewne i być może już w pierwszej turze na Kidawę-Błońską odda pan głos? Nie wykluczam żadnej możliwości, panie redaktorze. Dlatego, że ja chciałbym oddać głos z pełnym przekonaniem, że to nie jest głos zmarnowany. I będę bardzo wnikliwie analizował wszystkie propozycje. A gdyby to od pana zależało? Zandberg? Biedroń? Czy faktycznie jakaś kobieta, której ciągle nie ma? Myślę, że z punktu widzenia takiej dojrzałości politycznej, sugestywności, umiejętności przemawiania, przekonywania, to Adrian Zandberg jest najlepszy. Tylko podobno nie chce. Ja już o tym mówiłem 4 lata temu, kiedy były wyboru do Parlamentu Europejskiego. I pamięta pan debatę przed wyborami. Jedyną debatę telewizyjną i radiową, gdzie Zandberg wypadł bardzo dobrze, a nasza ówczesna liderka bardzo słabo. I między innymi dlatego nie weszliśmy do Sejmu, bo pan Zandberg zabrał nam po prostu te 0,5%, które nam zabrakło - więc wtedy już zwrócił na siebie uwagę. Potem mu nie szło, teraz mu znowu wyszło. I patrzę chociażby w tym kontekście, że on za wszelką cenę robi wszystko, żeby utrzymać tą swoją partię, zachować jej tożsamość. To świadczy, że on myśli strategicznie, perspektywicznie i uważa, że ma jeszcze szansę, żeby jego partia odżyła i taka bardzo określona tożsamościowo uzyskała jakąś rolę. No dobrze, kończąc ten wątek. Panie premierze, był pan wczoraj na tym zamkniętym spotkaniu SLD. Ma pan przekonanie, że faktycznie w styczniu już poznamy kandydata Lewicy? Czy to wcale nie jest takie pewne? Nie, no to się musi stać. I to przypomina trochę sytuację sprzed 5 lat z panią Ogórek. Kiedy myśmy też nie mogli nikogo przekonywującego i dobrego znaleźć. Wszyscy nam odmawiali, bo uważali, że wybory są rozstrzygnięte, bo pan Komorowski ma 70% i wygra w pierwszej turze. I pani Magda Ogórek jakby była ostatnią kandydatką w tym całym łańcuchu. Teraz być może tak będzie - będzie to samo. Tylko oczywiście to nie będzie już Magda Ogórek. A dlaczego? Bo Magda Ogórek się wyraźnie określiła po prawej stronie A jak ktoś chce przypomnieć sobie, jakie ona wtedy miała poglądy, to niech posłucha jej wystąpienia na konwencji w Ożarowie. To było klasyczne, lewicowe, socjaldemokratyczne wystąpienie.
d1y38wn
d1y38wn
Więcej tematów