Wybory parlamentarne. Morawiecki kontra Budka. Śląsk jednym z najciekawszych miejsc na wyborczej mapie
"Kto wygrywa na Śląsku, wygrywa w całej Polsce" - mówi stare polityczne porzekadło. Z Katowic w wyborach parlamentarnych wystartuje Mateusz Morawiecki. Jego rywalem będzie Borys Budka, były minister sprawiedliwości. Przed nami jedno z najciekawszych starć w kampanii.
Decyzją kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości szef rządu - zamiast z rodzinnego Dolnego Śląska - w swoich pierwszych wyborach do Sejmu będzie kandydował z Górnego Śląska.
- To jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy, region wyborczy. Dla każdej liczącej się partii - podkreślają rozmówcy z formacji rządzącej.
I dodają: - Morawiecki może w Katowicach powalczyć o rekord. Oczekiwania są spore. Również ze strony samego prezesa.
CZYTAJ TEŻ:* *Jarosław Kaczyński przedstawił liderów list PiS
Wybory parlamentarne. Budka rywalem Morawieckiego
PiS - jak słyszymy - zmobilizuje możliwie duże siły - partyjne i państwowe - żeby na Śląsku zdeklasować mocną wciąż w regionie Platformę Obywatelską.
Na kogo zatem postawi PO, by powalczyć z Morawieckim jak równy z równym?
W zarządzie największej partii opozycyjnej ustaliliśmy, że numerem jeden na katowickiej liście będzie poseł Borys Budka, były minister sprawiedliwości.
ZOBACZ TEŻ:* *Borys Budka gościem Michała Wróblewskiego w programie "Tłit"
Jak mówi Wirtualnej Polsce polityk: - Potwierdzam, jest taki scenariusz. Jeśli taka będzie decyzja mojej partii, podejmę się tego wyzwania.
Budka to Ślązak z krwi i kości, w poprzednich wyborach startował z okręgu gliwickiego (w 2015 r. zdobył prawie 40 tys. głosów).
W tych wyborach jednak - jak ustaliliśmy w Platformie - z Gliwic zamiast Budki wystartują m.in. była posłanka Nowoczesnej Marta Golbik, była minister edukacji Krystyna Szumilas czy były poseł Kukiz'15, a potem Nowoczesnej Paweł Kobylański.
PO stawia na Budkę w Katowicach przede wszystkim dlatego, że polityk ten w ostatnich czerech latach zbudował sobie dużą popularność w elektoracie opozycyjnym. Już w poprzedniej kadencji stał się rozpoznawalny w kraju - nieoczekiwanie został ministrem sprawiedliwośći w rządzie Ewy Kopacz.
Potem - przez całą właściwie kadencję - był filarem Platformy w boju z PiS-em w kontekście zmian w wymiarze sprawiedliwości (Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy).
- Jeśli stanie w szranki z Morawieckim, to nawet jak przegra, skorzysta na tym. I tak dostanie się w cuglach do Sejmu, zbuduje sobie jeszcze większą rozpoznawalność. W tej kampanii wszystkie oczy będą patrzeć na Śląsk - opowiadają rozmówcy z Platformy.
Wybory parlamentarne. Najważniejsze wydarzenia na Śląsku
Zdaje sobie z tego sprawę także PiS.
Obóz rządzący stawia na ten region od początku rządów. Ale w ostatnich miesiącach szczególnie - to w Katowicach organizowane są kluczowe polityczno-biznesowe imprezy pod rządową egidą (choćby międzynarodowy kongres klimatyczny). To tu PiS zorganizował kilka dni temu dużą, trwającą trzy dni konwencję programową, na której błyszczał Morawiecki.
CZYTAJ TEŻ:* *Mateusz Morawiecki na Śląsku. Milionowe inwestycje w koksownię
I to na Śląsku wreszcie odbędzie się po raz pierwszy wielka defilada wojskowa 15 sierpnia, która może przyciągnąć nawet kilkaset tysięcy ludzi. Postanowiono przenieść ją z Warszawy - co także jest odbierane po stronie opozycyjnej jako ruch wyborczy PiS.
Obóz władzy przeznacza miliardy na inwestycje w tym regionie. Dopieszcza Śląsk, jak może. Mało kto pamięta, że to tu PiS ogłosiło przed laty swój sztandarowy program 500+.
To wszystko ma przynieść konkretny rezultat w wyborach.
Nie bez znaczenia są ambicje samego Morawieckiego. Politycy PiS już wysyłają sygnały, że jedną z najciekawszych rywalizacji będzie rywalizacja premiera nie z byłym, a... obecnym ministrem sprawiedliwości. "Gazeta Wyborcza" napisała, że Zbigniew Ziobro chce w Świętokrzyskiem zdobyć więcej głosów w wyborach niż Mateusz Morawiecki na Śląsku.
Starcie w tym regionie będzie więc - co podkreślają wszyscy nasi rozmówcy - niezwykle ciekawe na kilku poziomach.
PiS idzie szeroko
Jak pisaliśmy w WP, jeśli PiS chce marzyć o samodzielnej, a być może konstytucyjnej większości w nadchodzących wyborach, musi nie tylko zmobilizować swój bazowy elektorat, ale otworzyć się i przyciągnąć tych, którzy do tej pory nie ufali partii Jarosława Kaczyńskiego.
O ile w większych miastach jest to zadanie niemal niemożliwe, sytuacja zmienia się, jeśli spojrzy się na okręgi wyborcze z perspektywy regionów, rozbitych na mniejsze ośrodki. Właśnie taki cel towarzyszy wystawieniu kandydatury premiera Mateusza Morawieckiego nie w oczywistej Warszawie albo rodzinnym Wrocławiu, ale właśnie w Katowicach - sercu ponad 4,5-milionowego Śląska.
Jak przekonują stratedzy kampanijni PiS-u, w wyborze Katowic nie ma przypadku. To okręg, który z perspektywy partii otwiera drogę do rekordowego wyniku w liczbach bezwzględnych, jeśli weźmiemy pod uwagę łączną liczbę jego mieszkańców uprawnionych do głosowania, tj. prawie 700 tys. osób.
Być może jest w tym - o czym mówią niektórzy - element cichej rywalizacji z byłą premier Beatą Szydło, która zdobyła indywidualnie najwyższe poparcie w wyborach do Europarlamentu z Małopolski. Ale to tylko jeden z pobocznych wątków, które układają się w szerszy obraz.
Doradcy premiera podkreślają w rozmowach, że premierowi nie chodzi o bicie rekordów, ponieważ na taki mógłby liczyć w Warszawie. Katowice - twierdzą politycy PiS - są po prostu "bramą do Śląska", gdzie to właśnie twarz premiera, który obecnie prowadzi jako lider w rankingu zaufania CBOS i IBRiS, ma przekonywać do PiS-u tych, którzy do tej pory nie byli przekonani.
Choć Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 2015 r. wybory na Śląsku dosyć wyraźnie z Platformą Obywatelską - 37,58 proc. do 24,09 proc. - obecne sondaże wskazują, że poparcie zaczyna się wyrównywać. W wyborach do Europarlamentu przewaga PiS-u nad Koalicją Europejską wyniosła już tylko nieco pond 3 pp. - 43,27 do 40,22 proc.
To właśnie Mateusz Morawiecki ma - w zamyśle partii - przechylić szalę wyraźnie na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Z tej perspektywy - jak podkreśla się w PiS - to największe wyzwanie polityczne, które stoi przed premierem w jego dotychczasowej karierze.
Polityk PiS: - Przy zbiegu jakich ulic stoi Sejm? Wiejskiej i Górnośląskiej. Zatem wie pan już, jakie będą nasze priorytety w wyborach w tym roku. I o jaki elektorat chcemy walczyć.
Michał Wróblewski