Wybory parlamentarne 2019. Urodzeni w latach 90. wchodzą do wielkiej polityki. Z list PiS i Wiosny do Sejmu

Wybory parlamentarne na Górnym Śląsku może wygrać kandydat PiS, który jest o kilka pokoleń młodszy od swych partyjnych rywali. To oznacza, że na polityczną partyjną scenę wkraczają 20-latkowie…

Wybory parlamentarne 2019. Urodzeni w latach 90. wchodzą do wielkiej polityki. Z list PiS i Wiosny do Sejmu
Źródło zdjęć: © East News | Paweł Wiśniewski

Lista kandydatów w okręgu wyborczym nr 30 w woj. śląskim. Okręg obejmuje Górny Śląsk Okręg 30 obejmuje i powiaty: mikołowski, raciborski, rybnicki, wodzisławski oraz miast na prawach powiatu: Jastrzębie-Zdrój, Rybnik, Żory. Nie ma wielkich aglomeracji, więc i nazwisk z pierwszych stron gazet niewiele.

Listę PiS otwiera Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, który jako lekarz ginekolog przyznał się kilkanaście lat temu do przeprowadzenia tysiąca aborcji, po czym oświadczył, że przeszedł moralną odmianę i dziś wspiera ruchy pro-life.
Na listach Koalicji Obywatelskiej w ogóle brakuje medialnych jedynek. Można co najwyżej zaliczyć do osób nieco bardziej znanych w krajowej polityce Krzysztofa Gadowskiego, czy Marka Krząkałę - posłów kilku ostatnich kadencji.

Kandydaci urodzeni w PRL

To co łączy osoby stojące na czele partyjnych list – PiS i Koalicji - to wiek.

Wspomniany Piecha to rocznik 1954. Na liście PiS jest również Czesław Sobierajski rocznik 1952, Adam Gawęda – urodzony w 1967 czy Matusiak Grzegorz z 1961 roku.

Także na listach Koalicji Obywatelskiej dominują osoby, które urodziły się i wychowały w PRL. To wspomniany Marek Krząkała – rocznik 1967, Krzysztof Jan Gadowski – 1962, czy Gabriela Lenartowicz – 1960 rocznik.

Zagrożeniem dla partyjnych wyjadaczy mogą być tej jesieni dwaj panowie, którzy o kontrkandydatach mogliby mówić….jak o swoich rodzicach. Kandydują z niemających nic wspólnego ze sobą komitetów, ale łączy ich młody wiek.

Lata 90. Wchodzą do polityki

Jedynka z list SLD w regionie to Maciej Kopiec – rocznik 1990. 29 -letni przedsiębiorca chwali się, że swoją przygodę z polityką zaczął w wieku lat 20 jako działacz Twojego Ruchu. Dziś to reprezentant Wiosny Biedronia.

Gwiazdą rybnickiej listy może zostać natomiast o rok młodszy Michał Woś, który sprawdził się już podczas wyborów samorządowych i uzyskał 39 618 głosów, zapewniając sobie w regionie jeden z najlepszych wyników wśród kandydatów wszystkich partii i koalicji. Dzięki temu został radnym Sejmiku Województwa Śląskiego.

Skąd ten sukces?

- To zasługa aktywnej, bezpośredniej kampanii, nastawionej zwłaszcza na spotkania z wyborcami – "najlepiej budujące zaufanie" - i szybki, wierny przekaz na żywo z jak największej liczby wydarzeń z jego kampanii – wyjaśnia 28-letni polityk.

- Odmłodzenie list jest zauważalne już w ostatnich wyborach samorządowych i europejskich. Nie jest to jednak trend powszechny. Wciąż kandydaci urodzeni w latach 90 to jest rzadkość – ocenia dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – W przypadku ministra Wosia obecność na liście jest z pewnością spowodowana jego dokonaniami i tym, że już sprawdził się w polityce. Z drugiej strony partie chwalą się najzwyczajniej młodymi kandydatami na listach, bez jakiś szczególnych powodów.

Projekt: alimenty

To co przyniosło największą popularność Wosiowi to stanowisko w Ministerstwie Sprawiedliwości. Od listopada 2015 r. był doradcą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, a od 2016 r. – szefem Gabinetu Politycznego Ministra Sprawiedliwości.
W resorcie był odpowiedzialny m.in. za tak medialne projekty jak budowa rejestru pedofilów, czy zmiana prawa umożliwiająca lepszą ściągalność alimentów.

W tej ostatniej sprawie może mówić o wyjątkowym sukcesie, bo wskaźnik zwrotów, czyli ściągalność alimentów po nowelizacji prawa karnego wzrosła niemal o 40 proc.

Rekordzista oddał jednorazowo 140 tysięcy złotych.

- Ściągalność alimentów do 2015 r. corocznie wynosiła ok. 13 proc. Rodzice zaczęli płacić na dzieci i zwracać państwu pieniądze do Funduszu Alimentacyjnego po zmianach w prawie, które wprowadziliśmy z ministrem Zbigniewem Ziobrą – nie ukrywa satysfakcji Michał Woś, obecny minister ds. pomocy humanitarnej.

Zatrzymać wyludnianie

Plany młodego ministra na rozwój regionu w ciągu najbliższych czterech lat po wyborach?

- Kandyduję, by z determinacją dbać o rozwój sieci dróg i połączeń kolejowych. Potrzebny jest rozwój przemysłu: od utrzymania potencjału górnictwa i branż pokrewnych, po nowe technologie. Stwórzmy dobre miejsce do życia z czystym powietrzem, silną turystyką i rekreacją. Trzeba skończyć z wyludnianiem. Nasz region liczy ponad 600 tys. osób. To potencjał porównywalny z innymi częściami Śląska – przekonuje Michał Woś.

Czy kandydatura Wosia jak i jego politycznego konkurenta z Wiosny Biedronia przyciągną na Górnym Śląsku młodych na wybory?

Bartłomiej Biskup ma wątpliwości, bo 20-latkowie z zasady chodzą na wybory niezbyt chętnie, a partie polityczne od lat próbują przyciągnąć ich do urn. Jak do tej pory bez skutku.

- To tak nie działa, że młody zagłosuje na swojego rówieśnika, choć może to być dodatkowy bodziec – podsumowuje dr Biskup.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)