Wybory parlamentarne 2019. Program wyborczy PiS i "hat-trick Kaczyńskiego". Stoi za tym Piotr Agatowski
Poznaliśmy nazwisko człowieka, bez którego hat-tricku Jarosława Kaczyńskiego by nie było. To Piotr Agatowski, jedna z najważniejszych postaci na zapleczu obozu władzy. Tajemniczy PR-owiec, który za setki tysięcy złotych przeprowadza dla PiS owiane już legendą badania i sondaże.
7 września, najważniejsza konwencja programowa Zjednoczonej Prawicy tej kampanii. Na scenę w rytm bojowej muzyki wchodzi prezes PiS. Znów "wywraca stolik": ogłasza kluczowe punkty programowe na wybory 13 października, nazywa to ‘hat-trickiem Kaczyńskiego’. Określenie się przyjmuje, PiS ponownie na wiele dni zdominuje debatę publiczną i nada ton kampanii.
Osoba z zaplecza kampanijnego partii: – Wyższa płaca minimalna, jeszcze większy zwrot ku emerytom, ukłon w kierunku rolników – wszystkie te propozycje to wynik nie tylko zmysłu prezesa, rozmów z ludźmi w terenie, ale także – a może przede wszystkim – efekt wielomiesięcznych badań fokusowych i nie tylko, które na nasze zlecenia przeprowadza Agatowski. Wiemy dzięki nim, które potrzeby społeczne są najbardziej palące, lokalizujemy je i przekładamy na program. Oczywiście z głową. Są one sprofilowane także pod konkretne grupy elektoratów. I to działa.
Kobiecy zmysł
Jeśli trzymać się piłkarskiej retoryki, można powiedzieć, że Agatowski przy ‘hat-tricku’ prezesa był asystującym, pomocnikiem. Wypuścił Kaczyńskiemu piłkę na puste pole, a liderowi PiS wystarczyło "dołożyć nogę" i strzelić. Kaczyński – jak zwykle od pięciu lat – znów trafił w oczekiwania społeczne.
Ale – jak słyszymy – sama nazwa ‘hat-trick Kaczyńskiego’ nie była pomysłem Agatowskiego. Ani nawet nikogo z najbliższego otoczenia prezesa. Za określeniem tym – ujawnia zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel – stoi kobieta.
– Lwia część poprzednich haseł to ten sam kobiecy zmysł – przyznaje dyrektor biura Jarosława Kaczyńskiego i kandydat na posła ziemi radomskiej.
Mistrzowie ceremonii
Jedną z ważniejszych postaci na kampanijnym zapleczu PiS jest Anna Plakwicz, która działa w duecie z Piotrem Matczukiem. To oni stoją za pomysłami i organizacją wizualną najbardziej udanych i wysoko ocenianych konwencji Zjednoczonej Prawicy. Plakwicz i Matczuk między innymi – jak słyszymy – byli pomysłodawcami debaty na jednej z ostatnich konwencji w trio Beata Szydło-Mateusz Morawiecki-Piotr Gliński, co było pomysłem – jak na warunki polskich kampanii – nowatorskim.
Ten duet także – mówią nam w PiS – zainspirował powstanie ocenianego jako jeden z najlepszych spotów Prawa i Sprawiedliwości, z młodym zwolennikiem tej partii w roli głównej (można go obejrzeć poniżej).
Milion na badania
Duet Plakwicz-Matczuk odegrał ogromną rolę w zwycięskich dla PiS kampaniach w 2015 r. To wtedy przy liderach partii pojawia się Piotr Agatowski.
Kim jest? Krakowskim znajomym Andrzeja Dudy (współpracowali już w kampanii przed wyborami do PE w 2014 r.).
To tajemnicza postać – nie udziela wywiadów, unika rozgłosu, a w agencjach fotograficznych nie ma jego zdjęć. Po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno po debacie prezydenckiej, podczas której Andrzej Duda postawił na pulpicie Bronisława Komorowskiego proporczyk PO. Pomysł z flagą podsunął właśnie Agatowski.
"Newsweek" pod koniec 2016 r. ujawnił, że Agatowski od grudnia 2015 roku współpracował z głową państwa. Jego nazwiska jednak próżno szukać na liście oficjalnych doradców. Spin doktor doradzał prezydentowi za pośrednictwem swojej działalności gospodarczej PA-Marketing Group zarejestrowanej w niewielkiej miejscowości Bejsce w województwie świętokrzyskim. Firma – jak pisał tygodnik – miała stałą umowę z Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta. Na jej mocy Agatowski dostawał co miesiąc 10 tys. zł netto. Dodatkowo na przełomie lat 2015-2016, czyli w szczycie awantury o Trybunał Konstytucyjny, jego firma wystawiła prezydenckiej administracji dwie dodatkowe faktury w sumie na ponad 34 tys. zł.
Wcześniej, przed wyborami w 2015 r., Agatowski wspierał nie tylko przyszłego prezydenta, ale także przyszłą premier Beatę Szydło. Jak mówią w PiS, to on jest PR-owym mózgiem tzw. pozytywnych kampanii PiS.
Jak wynika ze sprawozdań w Państwowej Komisji Wyborczej, PiS zapłacił za usługi Agatowskiemu w 2018 r. ponad 800 tys. zł. Czyli partia rządząca wydała w jeden rok na badania, które przeprowadza PR-wiec, mniej więcej milion złotych. To najwięcej ze wszystkich partii.
– Na tym żadna poważna, wielka partia nie powinna oszczędzać – mówi nam człowiek z PiS działający przy kampanii.
Jak słyszymy, "zwycięskiej drużyny się nie zmienia", a Agatowski ma działać dla PiS dalej. Dotąd nie poniósł porażki.
Doradca Tuska się nie sprawdził
Podczas gdy partia rządząca zadowolona jest ze współpracy ze swoimi spin doktorami i czerpie z niej garściami, tak po stronie opozycji bywa z tym różnie.
Jak się dowiadujemy, niedawno ze współpracy z "legendarnym" doradcą Donalda Tuska, Igorem Ostachowiczem, zrezygnował Grzegorz Schetyna.
– Nie kleiło się, więc sobie podziękowali – słyszymy w Platformie.
CZYTAJ TEZ: Źródła WP: Ostachowicz doradza Schetynie. "Doradca Tuska 'wypożyczony' na kampanię". Jest pierwsze zdjęcie
Współpraca Ostachowicza ze Schetyną długo owiana była tajemnicą. Jak pisaliśmy w WP, w czerwcu panowie zaczęli się pokazywać publicznie. Ostachowicz odpowiadał m.in. za część przekazu w przemówieniach lidera PO.
– Skoro Tusk "wypożycza" Schetynie swojego najpoważniejszego doradcę, to znaczy, że PO rzuca na wybory wszystkie siły – twierdził wtedy nasz rozmówca z Platformy.
Jak napisał wówczas jeden z radnych PO, zamieszczając zdjęcie Schetyny z Ostachowiczem: "Wybory do Europarlamentu wygrał PiS, ale mówiąc językiem sportu, rewanż jesienny może wygrać zjednoczona opozycja - z Grzegorzem Schetyną, liderem konsolidującym opozycję, i takimi strategami jak Piotr Borys i Igor Ostachowicz."
Dziś nie ma ani "zjednoczonej opozycji", ani Igora Ostachowicza. A w badaniach sondażowych PiS zdecydowanie wygrywa. Nie tylko tych, które samo zleca.
Michał Wróblewski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl