Wybory parlamentarne 2019. Nikt nie chce debaty z "jedynką" Konfederacji?
Konrad Berkowicz, lider krakowskiej listy Konfederacji, wystosował apel do swoich konkurentów. Wzywa w nim do debaty wyborczej w formule "jeden na jeden".
Do tej pory nikt nie zgodził się na propozycję polityka.
- W tych wyborach wystartuje pięć ogólnopolskich komitetów wyborczych: PiS, PO, SLD, PSL i Konfederacja. Konfederacja w sondażach stoi podobnie jak PSL - jesteśmy równoprawnym konkurentem w tej walce politycznej - mówi w nagraniu opublikowanym na Twitterze Konrad Berkowicz. "Jedynka" Konfederacji zarzuca Radiu Kraków (we współpracy z regionalnym oddziałem TVP) , że organizuje potyczki między liderami list, jednak nikt nie chce debatować z przedstawicielem ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego.
Jednak sam Berkowicz w niedzielę (8 września) był w krakowskim studiu TVP i debatował z przedstawicielami komitetów ogólnopolskich. "Była to pierwsza dyskusja tematyczna, którą poświęciliśmy sprawom społecznym. Kandydaci odpowiedzieli nie tylko na pytania dwóch redakcji, ale też na pytania krakowian. Co więcej, kandydaci mieli też okazję do tego, żeby przepytać siebie nawzajem" - czytamy na stronie Radia Kraków (współorganizatora debaty).
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Mimo to kandydat Korwin-Mikkego chce debatować dalej. - Aby dodać liderom pozostałych list odwagi publicznie wzywam do debaty Panią Małgorzatę Wasserman – liderkę PiS, Pana Pawła Kowala – lidera PO, Pana Macieja Gdulę - lidera SLD i Panią Agnieszkę Ścigaj – liderkę PSL. Wzywam Państwa do debaty i mam nadzieję, że choć jeden z liderów list okaże się odważny, nie schowa głowy w piasek i zgodzi się na debatę - apeluje Berkowicz. Stawia też ultimatum - na odpowiedź czeka do środy do końca dnia.
Zobacz też: Politycy poproszeni o szczerość. Skończyło się na drwinach
Na wezwanie Berkowicza nie odpowiedział żaden z kandydatów. Przypomnijmy, że podczas jednej z debaty w kampanii do Parlamentu Europejskiego Konrad Berkowicz trzymał jarmułkę nad głową przedstawicielki PiS. Wywołało to oburzenie wśród całej klasy politycznej. Zachowanie skrytykował m.in. Marek Magierowski, ambasador Polski w Izraelu. - Potępiam to jednoznacznie - mówił wtedy.
Zgodnie z zarządzeniem prezydenta, Polacy do urn wybiorą się 13 października. Wtedy też wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów do nowego parlamentu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl