Wybory parlamentarne 2019. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło idzie do Senatu. Wcześniej broniła prezesa NBP
Wybory parlamentarne już 13 października. Poszerza się lista osób, które chcą kandydować do parlamentu. Wśród nich jest Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, prawniczka prezesa NBP. Ma być kandydatką Zjednoczonej Prawicy w wyborach do Senatu.
O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Jolanta Turczynowicz-Kieryłło chce kandydować z ramienia Zjednoczonej Prawicy w okręgu pilskim.
Ostatnio głośno się o niej zrobiło po ujawnieniu wysokich zarobków w Narodowym Banku Polskim. Broniła prezesa NBP Adama Glapińskiego, twierdząc że medialne doniesienia są hejtem, niszczeniem godności, a nawet łamaniem praw człowieka i stalkingiem.
Co więcej, kancelaria Turczynowicz-Kieryłło wysłała do sądu sześciu wniosków o usunięcie z papierowych i internetowych wydań "Gazety Wyborczej" i "Newsweeka" z artykułami o związkach NBP z aferą KNF. Jak ujawnił poseł PO Krzysztof Brejza ta akcja kosztowała NBP 21 tys. zł netto.
Zobacz także: W drodze na festiwal Owsiaka. Kobieta zadeklarowała pomoc uczestnikom
- Nasza kancelaria ma bardzo duże doświadczenie w sprawach, w których nadrzędnym zadaniem była obrona interesu narodowego, obrona osób pełniących istotne funkcje państwowe i samorządowe - tłumaczyła wówczas Wirtualnej Polsce mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. - Wartości pracy adwokata nie należy oceniać ani przez pryzmat ilości sporządzanych pism procesowych, ani przez odwołanie do wysokości tzw. średnich zarobków - dodała.
Wybory parlamentarne 2019. Startuje do Senatu, wcześniej broniła senatora PiS
Dlaczego Turczynowicz-Kieryłło chce kandydować właśnie z okręgu pilskiego? Jak donosi "GW", prawniczka liczy na poparcie byłego senatora Henryka Stokłosy, potentata na rynku drobiu, którego broni przed sądem. W przeszłości prokuratura oskarżyła go o korupcję (ten zarzut już się przedawnił) i niszczenie środowiska.
Co więcej, jak wynika z informacji gazety, kandydaturę prawniczki prezesa NBP forsują politycy Porozumienia Jarosława Gowina, jednak pozostali działacze PiS mają nie być zadowoleni z takiego obrotu sprawy.
– Nie zaprzeczam, że taka kandydatura jest rozważana. Mam na jej temat swoje zdanie, ale nie mogę go wyrazić – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Krzysztof Czarnecki, szef PiS w okręgu pilskim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"