Wybory parlamentarne 2019. Czarzasty kpi z Kaczyńskiego: "Komu pan odbierze Nobla?"
Lider SLD Włodzimierz Czarzasty mówił m.in. o upartyjnianiu państwa przez PiS. Na konwencji Lewicy na Śląsku wypowiedzieli się wszyscy liderzy koalicji. Krytykowali sposób działania obecnej władzy.
- Nie zmieni pan historii, nie zakłamie pan historii, nie umniejszy roli polskiej lewicy - zwracał się do Jarosława Kaczyńskiego polityk. - Jako polska lewica jedyna dziękujemy naszym rodzicom i dziadkom i dziękujemy za to, co robiliście do 1990 roku, i za transformację, nie będziemy was opluwać, będziemy was pokazywać jako przykład - dodawał.
- Po Okrągłym Stole polska lewica dała państwu polskiemu Konstytucję, wprowadziła Polskę do NATO, do UE. Nie mówi się o tym. Nie mówi się o tym, że przy Okrągłym Stole siedziały dwie strony. Nie mówi się o tym, że polska lewica to konsensus. Panie prezesie Jarosławie Kaczyński, Polska nie powstała 4 lata temu - powiedział polityk.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak mówił dalej Czarzasty: - Niech pan nie upartyjnia państwa, to nie jest dobre.
Polityk SLD zakpił: - Tomasz Sakiewicz [red. naczelny "Gazety Polskiej" uważa, że Jarosław Kaczyński odbierze kiedyś nagrodę Nobla. Pytanie tylko: komu? Lechowi Wałęsie?
Jak obiecał: - Chciałem złożyć tutaj zapewnienie. Polska lewica powoła Ministerstwo Polityki Senioralnej. Będzie ono koordynowało pracę na rzecz starszego pokolenia. Przygotuję Polskę do srebrnej lewicy, bo ona następuje.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Biedroń i Zandberg o mobilizacji
- Przed nami ostatni tydzień kampanii, pełna mobilizacja. Musimy zagospodarować każdy promil waszego marzenia. Musimy wykorzystać każdą sekundę, żeby Lewica wróciła do Sejmu i miała wpływ na rzeczywistość - mówił lider Wiosny Robert Biedroń.
- Lewica to nie tylko Biedroń, Zandberg i Czarzasty. Lewica to przede wszystkim Wy. Lewica to nadzieja którą czujemy na ulicach. Lewica to zmiana. Możemy - razem - już za tydzień zmienić Polskę. Do boju! - zagrzewał publiczność Adrian Zandberg. Jak dodawał: - Nowoczesne państwo dobrobytu jest dla wszystkich, musi docierać wszędzie, także dla mniejszych miejscowości. Ludzie mają prawo do dobrego życia nie tylko w Warszawie, ale i w małych miejscowościach.
Zandberg przekonywał: - Na pracy stoi polskie państwo. Polska to zmęczony ratownik, który na nocnym dyżurze jedzie, żeby ocalić komuś życia. Polska to dyżurująca 24 godziny pielęgniarka, nauczycielka, która zdziera głos w przeładowanej sali, strażak, który ryzykuje życie, żeby ratować innych, ale to jest też zwykły urzędnik, pracownik służby cywilnej, pracownik socjalny. Bez nich wszystkich polskie państwo byłoby po prostu bezsilne, bez nich nie byłoby polskiego państwa. Za tę ciężką, rzetelną pracę należy się ludziom szacunek i porządne pensje, ale niestety rządzący od lat tego nie rozumieją
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl