Wybory na Ukrainie. Powrót oligarchów?

Trzy miesiące po zwycięstwie w wyborach prezydenckich komik-prezydent Wołodymyr Zełenski gra o pełnię władzy. I zapewne mu się uda. Ale wybory to też szansa na powrót starych prorosyjskich sił. Przewodzi im oligarcha Wiktor Medwedczuk, ojciec chrzestny jednej z córek Władimira Putina.

Wołodymyr Zełenski
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Oskar Górzyński

Gdy spojrzy się na ukraińską scenę polityczną w przeddzień wyborów i porówna ją do czasu sprzed czterech lat, z łatwością zauważyć można wiele nowych twarzy i bytów. W oczy rzuca się przede wszystkim partia Sługa Narodu nowego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, byłej gwiazdy serialu komediowego o tym samym tytule. Partia złożona w dużej mierze z debiutantów zdecydowanie przewodzi w sondażach i może liczyć na wynik nawet podchodzący pod 50 proc.

W wyborach startuje też partia innego celebryty - Swiatosława Wakarczuka. Lider słynnego zespołu Okean Elzy i bodaj największa nadzieja obozu reformatorskiego ma duże szanse na wejście do Werchownej Rady, a nawet miejsce na podium. Ci, którzy dotychczas trzęśli ukraińską polityką - były już prezydent Petro Poroszenko i Julia Tymoszenko - znajdą się na uboczu sceny, z jednocyfrowym wynikiem.

Powrót księcia ciemności

Wśród nowych bytów jest też partia O Życie Jurija Bojki, która prawdopodobnie stanie się główną siłą opozycyjną. Ale akurat to nie tyle debiut, co powrót z politycznych zaświatów. Partia skupia bowiem środowiska związane. A główną siłą stojącą za nią jest postać nazywana przez prozachodnich Ukraińców "księciem ciemności". To oligarcha i bliski przyjaciel Władimira Putina, Wiktor Medwedczuk.

Medwedczuk z pewnością nowicjuszem nie jest. W ukraińskiej polityce był obecny niemal od początku - zazwyczaj tam, gdzie przecinały się rosyjskie i ukraińskie interesy. Był szefem prezydenckiej administracji Leonida Kuczmy, a potem związał się z Wiktorem Janukowyczem. Ze względu na swoją rolę szarej eminencji zyskał sobie na Ukrainie przydomek "księcia ciemności".

Po ucieczce Janukowycza Medwedczuk - który znalazł się na liście sankcji USA - teoretycznie wycofał się z polityki. Ale ze względu na swoje więzy z Putinem, odgrywał kluczową rolę jako pośrednik między Poroszenką i rosyjskim prezydentem. Przyczynił się w ten sposób do wymian więźniów i jeńców, w tym uwolnienia lotniczki Nadii Sawczenko.

Teraz jednak wraca zupełnie otwarcie. I w swój powrót zainwestował wielkie środki, poszerzając swoje imperium medialne (w jego skład wchodziły dotychczas m.in. kanały telewizyjne 112 Ukraine i NewsOne) o dwa kolejne nabytki: ZIK TV oraz telewizję Inter. Skorzystał też ze swoich znajomości z Putinem, zapewniając uwolnienie czterech ukraińskich więźniów w Rosji. A tuż przed wyborami spotkał się z rosyjskim prezydentem, prezentując swój plan pokojowy dla Donbasu.

Po wyborach kum Putina będzie główną siłą na opozycji. Ale zapewne na szczyty władzy już nie wróci, bo po Euromajdanie i wojnie w Donbasie na Ukrainie dokonał się zdecydowany zwrot.

Kołomojski gra o pełną pulę

Medwedczuk nie jest jednak jedynym oligarchą, który liczy na powrót do poważnej polityki. Wybory to przede wszystkim szansa dla Ihora Kołomojskiego, jednego z najbogatszych ludzi Ukrainy i arcywroga Petra Poroszenki. Były gubernator obwodu Dniepropietrowskiego od początku wspiera polityczne ambicje Zełenskiego, a po jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich powrócił do kraju z "wygnania" w Izraelu.

Na listach wyborczych Sługi Narodu znaleźli się też ludzie innego oligarchy odstawionego na boczny tor, Wiktora Pinczuka. Pinczuk - który również prezentował swój kontrowersyjny plan pokojowy dla Donbasu - to reprezentant starej gwardii i zięć byłego prezydenta Leonida Kuczmy. Jak zauważa Ałła Hurska z Jamestown Foundation, Pinczuk inwestuje również w inne ugrupowania, przede wszystkim w Ojczyźnie, czyli partii Julii Tymoszenko.

Choć Zełenski jest prezydentem od dwóch miesiecy, program jego partii wciąż jest pewną zagadką. Pierwsze tygodnie jego rządów były chaotyczne. Realizację wyborczych obietnic i obsadzenia kluczowych stanowisk utrudniał mu fakt, że Werchowna Rada była pod kontrolą opozycji. M.in. dlatego jednym z pierwszych jego ruchów było rozpisanie przyspieszonych wyborów. O tym, co naprawdę znaczą rządy telewizyjnego prezydenta, Ukraińcy przekonają się w pełni po niedzielnych wyborach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Śmierć 32-letniej Justyny. Prokuratura wznawia śledztwo
Śmierć 32-letniej Justyny. Prokuratura wznawia śledztwo
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Dramat na autostradzie. W bmw Sebastiana M. był adwokat
Dramat na autostradzie. W bmw Sebastiana M. był adwokat