Wybory na szefa SLD - tajemnicze słowa Millera
Leszek Miller przyznał, że 10 grudnia może wystartować w wyborach na szefa SLD. - Sytuacja w sojuszu zmienia się z dnia na dzień (...) Koledzy namawiają - stwierdził na antenie TVP Info były premier i obecny szef klubu parlamentarnego SLD.
Miller, który był gościem Doroty Gajewskiej w Poranku TVP Info, odniósł się do pogłosek na temat kandydowania w sobotnich wyborach na szefa sojuszu. - Dziś mogę powiedzieć, że nie będę kandydował - stwierdził były premier, zaznaczając jednak, że nie podjął ostatecznej decyzji. - Sytuacja jest dynamiczna - ocenił. Przyznał też, że koledzy namawiają go do kandydowania.
Miller zdradził, co może skłonić go do startu w wyborach. - Dla mnie ważne jest to, żeby zobaczyć, kto jeszcze będzie startował. Jaka będzie sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna partii, a ona zmienia się codziennie - mówił - Zależy mi ma tym, żeby delegaci, którzy przyjadą w sobotę, mieli szansę autentycznego wyboru.
Komentując sprawę transferu działaczy SLD do Ruchu Palikota, Miller stwierdził, że może być wzorem dla tych, którzy odeszli z sojuszu. - Niech to będzie przykładem dla kolegów: nic na odejściu z SLD nie zyskałem - podsumował były premier, który przeszedł niegdyś z sojuszu do Samoobrony. Wieloletni przewodniczący naczelnej formacji polskiej lewicy ocenił, że z sojuszu odchodzą obecnie ci, którzy przegrali i mają żal do partii.
Więcej na: www.tvp.info