Wybory na Białorusi. Były dowódca GROM komentuje
Zdaniem gen. Romana Polki, byłego dowódcy GROM i byłego zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, wybory na Białorusi były w ewidentny sposób sfałszowane. - Powinniśmy udzielać wsparcia białoruskiej opozycji, tak jak kiedyś polska opozycja dostała wsparcie Zachodu. Powinniśmy budzić opinię międzynarodową i pokazywać, co się dzieje za naszą wschodnią granicą - uważa Polko.
10.08.2020 | aktual.: 10.08.2020 14:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ten zryw po wyborach jest większy niż można byłoby sobie wcześniej wyobrazić. Najgorszy scenariusz na najbliższe dni to krwawe rozprawienie się z demonstrantami, represje i masowe aresztowania. I niestety w tym kierunku to zmierza. Takim pozytywnym scenariuszem byłoby samoustąpienie Łukaszenki z urzędu. Ale dzisiaj jest to niestety mało realne - ocenia w rozmowie z WP gen. Roman Polko.
Białoruś. Zryw, który będzie miał skutki
Jego zdaniem, w najbliższym czasie czekają nas dalsze protesty na Białorusi. Nie będzie to jednak tak duża skala jak niedzielne manifestacje. - Łukaszenka utrzyma się przy władzy, ale nie wiadomo, jak długo. Nastroje na Białorusi są nastawione na to, by rzeczywiście coś zmienić. Łukaszenka musi to widzieć, bo odcina w kraju internet. Nie chce, żeby jego przeciwnicy mieli możliwość konsolidacji - uważa były szef GROM.
Dużą rolę, zdaniem gen. Polki, powinna pełnić polska dyplomacja. - Powinniśmy udzielać wsparcia białoruskiej opozycji, tak jak kiedyś polska opozycja dostała wsparcie Zachodu. Także powinniśmy budzić opinię międzynarodową i pokazywać, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Niestety, Polska nie kontynuuje polityki, której autorem był śp. Lech Kaczyński. Wtedy było zainteresowanie Wschodem, realizacja polskich interesów międzynarodowych i wspieranie białoruskiej opozycji na arenie zagranicznej - wylicza Roman Polko.
Białoruś. Co powinna zrobić Polska?
Jego zdaniem, obecnie zajęliśmy się sami sobą i straciliśmy trochę z oczu Białoruś. - Niektóre "czynniki” dopiero teraz się budzą. Prezydent Kaczyński trzymał cały czas rękę na pulsie. Białoruś jest naszym państwem granicznym i od stabilnej sytuacji u naszego sąsiada zależy też nasze bezpieczeństwo. Powinniśmy patrząc na Białoruś uruchomić wszystkie kanały dyplomatyczne, ale też szukać wsparcia Zachodu. Dzięki temu, że my kiedyś otrzymaliśmy wsparcie, udało nam się wejść na demokratyczną drogę. Widać, że nasz wschodni sąsiad też zmierza w tym kierunku. Pytanie jak dużo czasu mu to zajmie. Młodzi ludzie na Białorusi już się zbuntowali, starszym dyktatura też zaczyna przeszkadzać. Mają już dość tego kołchoźnika - kończy gen. Roman Polko.
Według wstępnych, oficjalnych wyników wyborów na Białorusi, wygrał je urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka. Miał otrzymać 80,2 proc, głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 9,9 proc. - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza.
Po ogłoszeniu wyników na ulice Mińska wyszło tysiące protestujących. Miasto obstawiła milicja i wojsko wewnętrzne MSW. Przez całą noc uczestnicy protestów ścierali się ze służbami, które rozbijały demonstracje.