Wybory do PE. Wyścig Szydło z Jakim

Start bardzo popularnych polityków Zjednoczonej Prawicy z jednej listy wyborczej okazuje się problemem. Lokalne struktury PiS w Krakowie przy wsparciu centrali storpedowały ogłoszenie startu Patryka Jakiego w wyborach do PE. Powód? Beata Szydło miała zrobić to pierwsza.

Beata Szydło, Patryk Jaki. KPRM.
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Michał Wróblewski

Poniedziałek. W planach konferencja prasowa Patryka Jakiego ze Zbigniewem Ziobrą w Krakowie i mocne uderzenie: wiceminister sprawiedliwości, przy wsparciu swojego szefa, ma zainaugurować swoją kampanię i oficjalnie ogłosić start w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Kilka godzin przed planowaną konferencją dziennikarze otrzymują informację, że konferencja została odwołana. Kiedy ma się odbyć? Nie wiadomo.

Pytamy w resorcie sprawiedliwości, co się stało. – Nic takiego, kwestie organizacyjne – słyszymy w odpowiedzi.

Polityk Zjednoczonej Prawicy: – Żadne kwestie organizacyjne. W PiS nie chciano, by Patryk Jaki ogłosił start z Krakowa jako pierwszy. Pierwsza ma to zrobić liderka listy. Stąd blokada konferencji wiceministra.

Szachowanie

– Ja się go nie boję. Mam nadzieję, że Patryk Jaki również nie boi się Beaty Szydło – powiedziała była premier w Radiu Zet na początku marca.

Jednak według naszych rozmówców, obecna szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów nie do końca jest zadowolona z tego, że musi dzielić małopolsko-świętokrzyską listę z tak popularnym w elektoracie prawicy politykiem, jak Patryk Jaki.

– Pani premier liczy na rekordowy wynik w swoim okręgu. Jaki nie uniemożliwia jej tego zadania, ale nieco utrudnia – słyszymy od jej współpracownika.

Szydło, Jaki
© PAP | Marcin Obara

Tarcia na linii Szydło-Jaki – nawet jeśli niewywoływane przez nich bezpośrednio – rodzą pewne problemy, nazwijmy je: "polityczno-organizacyjne".

Rozmówca WP: – Premier przyszła we wtorek do Roberta Mazurka do RMF-ki i sama z siebie zapowiedziała: w środę ogłaszamy start, Patryk Jaki jest "trójką" na liście. Zrobiła to celowo. On miał nieco inne plany.

Patryk Jaki – zmuszony przełożyć zaplanowaną na poniedziałek konferencję – chciał spróbować drugi raz, tym razem w czwartek.

Tyle że – jak się dowiadujemy – Beacie Szydło zależy na tym, by wszyscy kandydaci z listy PiS w Małopolsce i Świętokrzyskiem pojawili się w środę w biurze PiS w Krakowie. I razem zainaugurowali kampanię w okręgu 10.

– Dostał pan zaproszenie do Krakowa? – pytamy posła Dominika Tarczyńskiego, który jest numerem cztery na liście w okręgu małopolsko-świętokrzyskim.

– Tak, teraz jestem w Londynie, ale pakuję się i śmigam do kraju. Jutro widzimy się w Krakowie! – słyszymy.

Patryk Jaki zatem może nie mieć wyjścia i wystąpić wspólnie z resztą kandydatów.

Tym bardziej, że oczekiwanie centrali PiS jest jasne: cała lista ma być jak jedna pięść i pracować wspólnie na jak najlepszy wynik. Konfliktów ma nie być, ma być zdrowa, "stymulująca" rywalizacja kandydatów z jednej listy.

– Jest rzeczą naturalną, że się konkuruje między sobą. Ale przede wszystkim konkuruje się z innymi kontrkandydatami, a tak naprawdę zabiega się o głosy wyborców – dyplomatycznie mówiła Beata Szydło w RMF FM we wtorek.

Decyzja "z góry"

Nasi rozmówcy z otoczenia Patryka Jakiego szacują dziś, że wiceminister sprawiedliwości ma szansę na ok. 70 tys. głosów w wyborach do PE, a Beata Szydło – 300 tys.

Sam Jaki – argumentując swój start z okręgu 10. – wyjaśnia, iż "chłodna analiza wskazała na to, że Małopolska to jest okręg, gdzie potrzebne jest największe wzmocnienie".

Powód?

– Tam jest największa szansa na to, że Zjednoczona Prawica zdobędzie dodatkowy wynik, więc konstruuje się najsilniejszą listę – tłumaczy wiceminister.

Jego współpracownicy przekonują, że gdyby nie decyzja "z góry" o skierowaniu Jakiego na odcinek małopolsko-świętokrzyski, problemu by nie było.

Jaki – były kandydat PiS na prezydenta Warszawy – od początku myślał o starcie ze stołecznej listy do PE. To byłoby naturalne: w stolicy Jaki zbudował sobie ogromną popularność.

Ale nic z tego – politycy PiS na warszawskiej liście bali się startu Jakiego. Wiedzieli, że mógłby "przeskoczyć" nawet lidera listy.

Taktyczny sojusz?

Zdaniem niektórych rozmówców zbliżonych do KPRM, Morawiecki i Szydło "zawarli taktyczny sojusz" na czas kampanii. Ostatnio premier nawet polecił swoim współpracownikom, by zamieścić w mediach społecznościowych wspólne zdjęcia z szefową Komitetu Społecznego. Innych dowodów na ów "taktyczny sojusz" nie ma – to jedynie "spin" ludzi premiera.

Niektórzy twierdzą, że tym samym premier chce osłabić szanse Jakiego, bo ten z kolei jest człowiekiem Zbigniewa Ziobry, z którym Morawiecki toczy boje w rządzie. Ale to tylko jedna z typowo wyborczych teorii spiskowych, w których lubują się komentatorzy i przedstawiciele określonych frakcji w obozie władzy.

– Jarosław na żadne otwarte wojny w kampanii nigdy nie pozwoli – zapewniają zgodnie nasi rozmówcy.

Ostatecznie może się zatem skończyć tak, że liderka listy Beata Szydło ramię w ramię stanie na konferencji prasowej z Patrykiem Jakim. I zapewni: wszystkie ręce na pokład.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka