Wybory 2020. Wicerzecznik PiS: wybory muszą się odbyć w maju
- Jeśli możemy pójść normalnie do supermarketu, to pójście na wybory tym bardziej nie stwarza większych zagrożeń (zdrowotnych - red.) – mówił w programie "Tłit" Radosław Fogiel. Wicerzecznik PiS po raz kolejny powtórzył, że majowa elekcja musi się odbyć, ponieważ "tak mówi konstytucja". - A my nie chcemy łamać ustawy zasadniczej ani kodeksu wyborczego - dodał polityk.
Jest pan w stanie powiedzieć, że t… Rozwiń
Transkrypcja:
Jest pan w stanie powiedzieć, że te wybory korespondencyjne będą w 100% bezpieczne?
W maju 2020 roku. Panie redaktorze, a czy jest pan w stanie powiedzieć, że będzie pan w 100% bezpieczny, wychodząc z domu do sklepu?
No - nikt chyba nie jest w stanie tego zagwarantować. Tak. Mówię o ryzyku zakażenia koronawirusem. Choćby dla członków komisji.
Jednak spotykanie się tych ludzi akurat teraz, za kilka tygodni jest dużo większym zagrożeniem dla zdrowia chyba, niż na przykład za kilka miesięcy.
Bo wtedy te wybory korespondencyjne mogłyby być organizacyjnie lepiej przygotowane.
Panie redaktorze. Ale powtarzam. Jesteśmy w sytuacji, w której rzeczywiście panuje pandemia. Większość naszych codziennych działań jest obarczona jakimś ryzykiem.
Czyli wybory w maju się odbędą, pana zdaniem? Jeżeli możemy iść na zakupy do supermarketu, to pójście na wybory nie stwarza znacząco większych zagrożeń.
Wybory w maju 2020 roku się odbędą, czy nie? Panie redaktorze - nie ma innej możliwości. Konstytucja stwierdza tutaj jasno.
Odpowiadając na poprzednie pytanie, bo pan redaktor pytał, czy PiS jest zdeterminowany, czy PiS chce. To nie jest kwestia chciejstwa. To nie jest kwestia widzimisię.
To jest właśnie punkt widzenia niestety, który przyjmuje duża część publicystów i opozycji. Że kto kiedy chce wyborów, bo mu jest tak czy inaczej wygodniej. To nie jest kwestia wygody.
To nie jest kwestia tego, czego się chce. To jest kwestia tego, co należy zrobić, bo nie ma innej możliwości prawnej. A nie boicie się państwo - wracając jeszcze do Jarosława Gowina.
Że tych kilku posłów Porozumienia, którzy sprzeciwiają się wyborom w maju 2020 roku - bo tutaj rok jest kluczowy - nie zablokuje wam tej ustawy?
Która wróci z Senatu do Sejmu. Ja rozumiem, że ci ewentualni wahający się posłowie - cenię ich zdanie, nie zgadzam się z nimi, ale zakładam, że kierują się najlepiej pojętym interesem Polaków.
Więc rozumiem, że dla nich alternatywą jest ta propozycja przedłużenia o 2 lata kadencji prezydenta i wybory za 2 lata. Ale sami widzą, że nie ma odzewu po stronie opozycyjnej.
Więc tutaj pole manewru jest nieduże. Albo wybory korespondencyjne, a jeśli nie to jedynym pozostałym na placu boju... Czyli pana zdaniem ci posłowie Porozumienia, razem z Jarosławem Gowinem zagłosują z wami na początku maja? Za tą ustawą.
Panie redaktorze. Jeżeli nie przyjmujemy ustawy o wyborach korespondencyjnych, to na stole jedynym obowiązującym aktem prawnym, jest dotychczasowy kodeks wyborczy.
Który zmusza do przeprowadzenia wyborów w sposób tradycyjny. Tu nie ma innych możliwości.