Wybory 2020. "To zmierza do katastrofalnego efektu - nie będzie prezydenta w Polsce"
- Teraz żyjemy w systemie, w którym dwóch polityków stwierdza, że wybory, które mają być 10 maja, z jakiegoś powodu nie odbędą się, będą przełożone, w systemie, w którym dwóch polityków już założyło sobie, co Sąd Najwyższy orzeknie, że wybory 10 maja będą nieważne. Żyjemy w państwie, w którym nie liczy się prawo, liczy się jakiś interes polityczny, jakieś układy polityczne, obliczone, żeby utrzymać władzę w kraju a nie żeby zapewnić ciągłość władzy państwowej - powiedział w programie "Tłit" dr Mikołaj Małecki. Podkreślił, że "te bezprawne działania władzy, jakie obserwujemy od kilku ostatnich tygodni, to zmierza do jednego katastrofalnego efektu - nie będzie prezydenta w Polsce". - Mijają wybory 10 maja, nie będzie wybranego prezydenta i tak naprawdę grozi nam zerwanie ciągłości władzy państwowej jeżeli chodzi o władzę prezydenta w Polsce - podkreślił. Uważa, że jedyne pewne rozwiązanie to likwidacja funkcji prezydenta z uwagi, że upływa termin wyborów i nie będzie on wybrany, a po upływie kadencji władzę przejmuje marszałek Sejmu i wówczas zarządza wybory.
Ewa Łętowska mówi to w takim razie… Rozwiń
Transkrypcja: