Dalej nie wiemy tej najważniejszej rzeczy. Kto wygra 12 lipca. Poza jednym, że to będzie zwycięstwo niewielką przewagą.
Bo mamy równolegle sondaże inne, które wskazują na lekką przewagę z kolei Andrzeja Dudy nad Rafałem Trzaskowskim.
To co łączy wszystkie te sondaże, to szacowana w tej chwili na około 7% liczba wyborców niezdecydowanych. I to ta grupa przeważy.
Natomiast ona będzie - podejrzewam - niemożliwa do zdiagnozowania do końca, bo część z tych wyborców podejmie decyzje nawet nie w przeddzień głosowania, ale po prostu idąc do punktu wyborczego.
I w związku z tym to jest niemożliwe do zdiagnozowania, jak to się ostatecznie ułoży. Jakie tu czynniki zadziałają? Bardzo wiele ich może być. Łącznie z pogodą, jaka będzie w niedzielę 12 lipca.
Jeśli będzie to dzień intensywniejszych opadów deszczu, to na przykład w tych obszarach gdzie ten deszcz będzie padał intensywnie, frekwencja może być nieco niższa.
Choć generalnie ja się spodziewam bardzo wysokiej frekwencji - wyższej niż w pierwszej turze. No właśnie, to w takim razie te 7% zdecyduje się w ostatniej chwili?
Czy te 7% raczej po prostu stwierdzi - a nie wiem, a nie idę?
Wie pan? Ona się podzieli właśnie na trzy grupy. Część powie tak, jak pan zasugerował - nie idę, nie wiem, nie mogę się zdecydować, brzydka pogoda albo mam ciekawsze zajęcia.
Natomiast reszta się podzieli w proporcjach mniej więcej zbliżonych pół na pół.
Natomiast trzeba sobie zdawać sprawę, jak bardzo mamy sporą część wyborców - powiedziałbym, nazwijmy to oględnie - mało wyrobionych politycznie.
Bo z tych badań, które pan przed chwilą pokazał, wynika - dla mnie najbardziej szokujące jest, że 38%, czyli ponad jedna trzecia wyborców Roberta Biedronia deklaruje poparcie dla Andrzeja Dudy.
Jeśli się zna mniej więcej poglądy Roberta Biedronia i Andrzeja Dudy, to człowiek sobie zdaje sprawę, że to są rzeczy, które w niewielu sprawach są ze sobą zgodne.
W miażdżącej większości spraw i to w sferze gospodarczej i światopoglądowej to są programy bardzo różne.
A mimo to tak dużo wyborców - chociaż wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że raczej wyborcy Biedronia powinni w 90% głosować na Trzaskowskiego, okazuje się, że nie. Ta proporcja jest inna.
I to jest na co dowód? Na to, że bardzo wielu wyborców kieruje się - powiedziałbym - motywami, które są trudne do racjonalnego wytłumaczenia. Może tak to ujmę.