Wybory 2020. Po debacie w TVP nauczyciele sami wywołują kandydatów do tablicy. Pytają o edukację

Po debacie prezydenckiej w TVP i sprowadzeniu w niej edukacji do pytania o komunię świętą, nauczyciele sami wywołali kandydatów do tablicy. Wysłali sztabom wyborczym pytania o rolę prezydenta w polityce oświatowej. Tylko jeden kandydat na urząd prezydenta uniknął odpowiedzi.

Wybory 2020. Nauczyciele wywołują do tablicy kandydatów
Źródło zdjęć: © East News

Przypomnijmy: podczas debaty prezydenckiej w TVP padło pytanie: "Czy jest pan za umożliwieniem przygotowania do pierwszej komunii świętej na lekcjach religii w szkole?". Jedyne, które dotyczyło edukacji.

Nauczyciele byli wówczas oburzeni, o czym pisaliśmy w Wirtualnej Polsce. Teraz reagują - inicjatywa "Protest z Wykrzyknikiem" rusza z projektem "Kandydaci pod lupą". To kontynuacja akcji prowadzonej przez tę grupę przed jesiennymi wyborami.

- W zeszłym tygodniu prezentowaliśmy elementy programów wyborczych kandydatów na prezydenta dotyczące edukacji, a od dzisiaj proponujemy rodzaj debaty prezydenckiej, w której zadajemy ważne pytania o edukację, których ewidentnie zabrakło w debacie zorganizowanej przez Telewizję Polską - mówi WP Anna Schmidt-Fic, przedstawicielka grupy "Protest z Wykrzyknikiem". Pytania i odpowiedzi publikowane są na Facebooku inicjatywy. - Dzięki specyfice Facebooka, w komentarzach tworzy się pole do polemiki i dyskusji. Jesteśmy ciekawi, czy kandydaci wykorzystają taką możliwość - dodaje nasza rozmówczyni.

Wybory prezydenckie. Andrzej Duda nie odpowiedział nauczycielom

Na pytania odpowiedzieli wszyscy kandydaci, do których zwrócili się nauczyciele - wyjątkiem jest urzędujący prezydent Andrzej Duda. - To bardzo smutne, że prezydent naszego kraju, ubiegający się ponownie o to stanowisko, jawnie i bezceremonialnie lekceważy nauczycieli. Choć niestety dostrzegamy w tym pewną konsekwencję - mówi Anna Schmidt-Fic.

Podkreśla też, że do udziału zaproszeni zostali kandydaci osiągający w sondażach co najmniej jeden procent poparcia.

- Celem "Lupy" jest zachęcenie środowiska nauczycielskiego (ale nie tylko) do dyskusji i świadomej decyzji przy urnie wyborczej. Naszym zdaniem analiza programów oraz zainteresowanie poglądami kandydatów na temat tak ważnej dziedziny funkcjonowania państwa jak edukacja może pomóc w podjęciu dobrej decyzji, a w późniejszym czasie rozliczyć prezydenta ze złożonych obietnic. Edukacja jest filarem demokracji i będziemy tak głośno o tym mówić, aż wszyscy nas usłyszą! - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Bosak z pomysłem promocji czytelnictwa i konkursami pod patronatem prezydenta

Na początek kandydaci na urząd prezydenta otrzymali pytanie: "Jaka powinna być rola prezydenta w kształtowaniu polityki oświatowej? Jakie działania chciałby Pan podjąć w tej dziedzinie?".

Robert Biedroń odpowiedział: "Prezydent powinien przejmować inicjatywę wszędzie tam, gdzie rząd nie realizuje swoich zadań. Tak niestety jest z edukacją. Nierozwiązany problem niskich zarobków nauczycieli, niedoinwestowane szkoły, program nauczania jak z XIX wieku. To główne obszary planowanych działań".

Krzysztof Bosak ocenił, że kompetencje Prezydenta RP w zakresie polityki oświatowej "są minimalne". "Byłoby to z mojej strony wyjątkowo populistyczne, gdybym zaczął rozwodzić się nad zmianami, którymi jako prezydent zrewolucjonizowałbym system edukacji w Polsce. Natomiast pozycja ustrojowa prezydenta pozwala na pewne oddziaływanie pośrednie" - dodał.

"Na pewno skupiłbym się na promowaniu czytelnictwa, bowiem polska literatura piękna jest obfita w treści, które w moim przekonaniu powinny być znane każdemu młodemu Polakowi, a niestety w dobie Internetu i telewizji - czytelnictwo umiera" - podkreślił Bosak. Zapewnił też, że będzie promował polską naukę poprzez organizowanie konkursów pod patronatem najważniejszego urzędu w Polsce.

Kosiniak-Kamysz o finansowaniu oświaty

Szymon Hołownia odpowiadając na pytanie nauczycieli ocenił, że polski system edukacji zyskał wiele dzięki przekazaniu szkół samorządom i zwiększeniu autonomii szkół i nauczycieli. "Nie wszystkie decyzje, np. podstawy programowe, powinny być jednak podejmowane na szczeblu lokalnym. W edukacji potrzebne jest długofalowe myślenie i z tego powodu dziedzina ta powinna być wyłączona z wpływu ciał politycznych nastawionych na wyborczy horyzont czasowy. Rolą prezydenta jest dopilnowanie, aby proces uzgadniania kluczowych rozwiązań odbywał się w formie rzetelnych konsultacji (np. pod jego patronatem) resortowych ekspertów z udziałem samorządów, nauczycieli i rodziców" - dodał.

Władysław Kosiniak-Kamysz: ocenił, że obecny system nie zapewnia dzieciom i młodzieży wykształcenia gwarantującego dobre perspektywy życiowe i dającego szansę na równy start na rynku pracy, nie tylko polskim, ale też europejskim. "Dlatego zaproponuję 'Prezydencki Pakt dla Edukacji', który powstał w dialogu z organizacjami zawodowymi nauczycieli, samorządowcami i uczniami. Jego podstawą jest wprowadzenie stabilnego finansowania oświaty poprzez pełną subwencję oświatową dla samorządów, pokrywającą wszystkie potrzeby płacowe nauczycieli" - dodał.

Trzaskowski o "zarządzaniu strachem" i potrzebie "inicjowania zmiany"

Rafał Trzaskowski ocenił, że "sukcesy polskich szkół to efekt wyłącznie ciężkiej pracy nauczycieli, starań uczniów i ich rodziców". "Rząd przeforsował 'deformę' edukacji i zostawił ich samych sobie. Samorządy musiały rozwiązać problem podwójnego rocznika. Na skutek nieprzemyślanych zmian wzrosły nierówności edukacyjne, drastycznie zmalały szanse dzieci z mniejszych miejscowości i biedniejszych rodzin. Obecny system nie uczy współdziałania, krytycznego myślenia czy przedsiębiorczości. Nie daje również autonomii ani uczniom, ani nauczycielom, ani dyrektorom szkół. Jego najpoważniejszym grzechem jest zarządzanie strachem – ucznia przed surową oceną, dyrektora przed kontrolą z kuratorium" - dodał.

"Zmiany w oświacie są więc potrzebne, ale nie mogą być gwałtowne. Rodzice, uczniowie i nauczyciele muszą mieć poczucie stabilizacji. Rolą Prezydenta jest inicjowanie takiej zmiany, szczególnie jeśli rząd jest źródłem problemów a nie rozwiązań" - stwierdził.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
"Wymyślają nową wojnę". Maduro odpowiedział Trumpowi
"Wymyślają nową wojnę". Maduro odpowiedział Trumpowi
Człowiek Putina przyleciał do USA. Mówi o "rozwiązaniu dyplomatycznym"
Człowiek Putina przyleciał do USA. Mówi o "rozwiązaniu dyplomatycznym"
Szef NATO: Putinowi kończą się pieniądze, wojsko i pomysły
Szef NATO: Putinowi kończą się pieniądze, wojsko i pomysły
"Niesłychane". Niemcy reagują na słowa generała na temat Merkel
"Niesłychane". Niemcy reagują na słowa generała na temat Merkel
Fatalna pomyłka brytyjskiej policji. Premier "jest przerażony"
Fatalna pomyłka brytyjskiej policji. Premier "jest przerażony"
USA uderzają w prezydenta Kolumbii. "Przywódca narkotykowy"
USA uderzają w prezydenta Kolumbii. "Przywódca narkotykowy"
Co dalej z IPN-em? Polacy zabrali głos
Co dalej z IPN-em? Polacy zabrali głos
Rosji brakuje żołnierzy. Putin sięga po 2 miliony rezerwistów
Rosji brakuje żołnierzy. Putin sięga po 2 miliony rezerwistów
Porażka PiS w sieci. Panele tematyczne z minimalnym zainteresowaniem
Porażka PiS w sieci. Panele tematyczne z minimalnym zainteresowaniem
Wyniki Lotto 24.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 24.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Taka pogoda zapowiada się w listopadzie. Są prognozy
Taka pogoda zapowiada się w listopadzie. Są prognozy
Balony z Białorusi nad Litwą. Zamknięto lotniska
Balony z Białorusi nad Litwą. Zamknięto lotniska