Wybory 2020. Opozycja bije na alarm. Chodzi o zasady debaty TVP

W tym tygodniu ma odbyć debata na antenie TVP. Do sztabów kandydatów na prezydenta zostały wysłane zaproszenia, ale opozycji nie podobają się wszystkie zasady telewizyjnej rywalizacji.

Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński z PO przedstawili na konferencji prasowej fragmenty zaproszenia z TVP. Sztaby mają najpierw je zaakceptować, by potem poznać wszystkie zasady debaty. Co więcej, pojawił się również zapis, że "odpowiedzi kandydatów nie na temat mogą być przerywane przez prowadzącego (w tej roli Michał Adamczyk - przyp. red.) nawet wielokrotnie". Może to się odbyć nawet kosztem czasu przysługującego politykowi.

- TVP wprowadziła nowy zapis do regulaminu debaty: prowadzący Michał Adamczyk może dowolną ilość razy przerywać kandydatom. Zagadka: komu będzie najczęściej przerywał pan Adamczyk? - pytał Tomczyk podczas konferencji prasowej w Sejmie. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda będzie znał pytania wcześniej i będzie mógł się do nich przygotować. - Nie boimy się debaty, ale żądamy przyzwoitości. Nawet od TVP - podkreślił polityk.

Zobacz także: Grzegorz Schetyna o liście Jarosława Kaczyńskiego: krzyk rozpaczy

- Apelujemy o standardy. Żądamy tego, by warunki debaty były równe dla wszystkich. Polacy mają prawo wiedzieć, na jakich zasadach w telewizji, na którą łożą swoje pieniądze, organizuje się debatę prezydencką - dodał z kolei Kierwiński.

- Czas skończyć z debatami, gdzie kandydaci wygłaszają tylko gładkie formułki, nie ma żadnej interakcji między kandydatami. Wiemy, że dzisiaj tym, który boi się najbardziej debat, człowiekiem, który boi się odpowiadać na pytania dziennikarzy, jest prezydent Duda - zaznaczył poseł Tomczyk.

Debatę prezydencką w TVP możesz obejrzeć we środę 17.06 o godzinie 21:00 w WP Pilot.