Wybory 2020. Sejm pracował nad projektem PiS, ustawa została uchwalona
Wybory 2020. Sejm przyjął ustawę o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na prezydenta zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego.
Wybory 2020. Sejm pracował nad projektem PiS ws. przeprowadzania wyborów prezydenckich. Po burzliwej debacie i głosowaniu nad poprawkami ustawa o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego została uchwalona.
Głosowało 458 posłów, za było 244, przeciw - 137, wstrzymało się 77. 14 maja o godz. 10 Sejm wznowi obrady.
Bezpośrednio przed głosowaniem nad ustawą, a po serii głosowań nad poprawkami, Borys Budka i Krzysztof Śmiszek chcieli odroczenia obrad do 14 maja. - Znowu mamy cykl 24-godzinny uchwalenia dziurawych przepisów. Odrzuciliście nasze poprawki. Proponujecie kolejną możliwość nieodbycia się wyborów. W środę Senat będzie naprawiał wasze podejście do parlamentaryzmu. Daliście ciała - podkreślił szef PO.
O "powtórce z rozrywki" mówił Śmiszek. - Nie można przez 2-3 godziny dyskutować o takich ważnych sprawach i przechodzić do trzeciego czytania - mówił. Przemysław Czarnek z PiS tłumaczył, że pracują nad specustawą, stąd takie tempo prac.
Zobacz też: Wyborów 10 maja nie będzie. Kto kogo ograł?
Wybory 2020. Posłowie debatowali od rana
Obrady Sejmu rozpoczęły się chwilę po godzinie 12.15. Poseł Przemysław Czarnek przedstawił projekt ustawy PiS. - Przeprowadzenie wyborów nie jest kwestią chcenia. To kwestia obowiązku wynikającego z konstytucji. Musimy przeprowadzić wybory, by Polska miała prezydenta na kolejną kadencję - rozpoczął Czarnek.
Jak dodał, projekt ustawy jest odpowiedzią na potrzeby państwa. - Projekt przewiduje przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych na wniosek (wyborcy - przyp. red.). Każdy będzie mógł zgłosić komisarzowi gminy, na 12 dni przed dniem wyborów, chęci wzięcia w nich udziału w sposób korespondencyjny. Osoby będące w kwarantannie będą mogły taki wniosek złożyć do 2 dni przed datą wyborów - podkreślił poseł PiS.
- Wyborca będzie mógł dostarczyć kopertę zwrotną do czerwonych skrzynek, które funkcjonują na co dzień. Te zostaną opróżnione w dniu wyborów. Będzie można złożyć też kopertę w urzędzie gminy, do którego jesteśmy przypisani - dodał Przemysław Czarnek.
Poseł PiS tłumaczył, że wybory prezydenckie, zgodnie z projektem PiS, będą odpowiadały wszystkim przymiotnikom wyborczym. Dodał też, że kandydaci, którzy nie mogli kandydować w wyborach 10 maja, bez konieczności ponownego zbierania podpisów, będą mogli ponownie zostać zarejestrowani.
- W naszym przekonaniu projekt będzie odpowiadał wszelkim koniecznym wytycznym. Przywrócona zostanie też pełna roli PKW, o co również opozycja wnosiła. Tym samym rozwiewany wszystkie wątpliwości ze strony opozycji. Liczymy na merytoryczne poprawki i współpracę - tłumaczył poseł Czarnek.
Wybory prezydenckie 2020. Borys Budka w Sejmie: Nie wysyłajcie Sasina nigdzie
Po przedstawieniu projektu przez posła Przemysława Czarnka, nastąpiły pięciominutowe przemówienia przedstawicieli kół i klubów poselskich. - To jest poważna sprawa. Mam nadzieję, że dla dobra Polski będziecie mogli z nami współpracować w myśl konstytucji, a nie "OTUA - mówiła do opozycji posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS.
Głos po niej zabrał Borys Budka. - Bez względu na to, co mówił minister Szumowski, wy się uparliście, by jak najszybciej przeforsować swojego kandydata i amen. To się nie udało, bo jest odpowiedzialna opozycja - mówił Budka. - Dziś słyszymy, że pan Sasin pojechał na Śląsk. Broń Boże nie wysyłajcie go nigdzie, dla waszego dobra, bo to czego się nie złapie, to zepsuje - dodał lider PO.
- To wasz minister powiedział, ze wyborów normalnych nie da się przeprowadzić. To, kiedy będzie dymisja ministra Szumowskiego? To co teraz proponujecie to jedna wielka hucpa. Wy chcecie żyć w kraju, gdzie wszystko jest specjalne, gdzie rządzą służby specjalne - grzmiał szef Koalicji Obywatelskiej.
Ze strony Lewicy głos zabrał poseł Krzysztof Śmiszek. - Winni jesteśmy suwerenowi objaśnienie sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy. Tak źle nie było nigdy. Nikt nigdy nie rzucił się na największą świętość, na święto demokracji, jakim są wybory - tłumaczył poseł.
Wybory 2020. Sejm obraduje. Kosiniak wzywa Szumowskiego: Jak teraz zagłosuje?!
- W niedzielę widzieliśmy klęskę partii rządzącej. Lewica zaproponowała wyjście z tego impasu. Zróbmy krok do tyłu, by zrobić dwa kroki do przodu. Usiądźmy wspólnie przy okrągłym stole i zakończmy ten chocholi taniec i polityczne igrzyska śmierci - apelował Śmiszek. - Partio rządząca macie większość, możecie zrobić wszystko ale możecie też usiąść do stołu z opozycją. Dzień zwłoki zmieni niewiele. To może być zwycięstwo Polski - dodał.
Na mównicy pojawił się też Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ostatnie dni i tygodnie pokazały, jak złymi decyzjami można doprowadzić do sytuacji, w której Polska jest w ruinie. Tak często państwo o tym mówiliście. To była zapowiedź przyszłości. Nie da tkwić się w tej ruinie i bajzlu, do którego doprowadziliście - mówił w Sejmie Kosiniak.
Lider PSL wezwał na salę posiedzeń Sejmu ministra Łukasza Szumowskiego. - Kilka dni temu mówił, że wybory przy urnach mogą odbyć się za dwa lata. Jak dziś zagłosuje poseł Szumowski? Zgodnie z rekomendacjami ministra Szumowskiego? Musimy przywrócić funkcję kontrolną Sejmu nad rządem - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Wybory 2020. Obrady Sejmu. Barbara Nowacka: Kiedy skończycie te "sasinalia"?!
Ze strony Konfederacji głos zabrali Krzysztof Bosak i Rober Winnicki. Posłowie również wyrazili dezaprobatę dla przedstawionego przez PiS projektu. Po oświadczeniach czas nadszedł na pytania ze stron posłów. - Dlaczego wyborcze prawo zmieniacie w wyborczy kabaret - pytała m.in. Kamila Gasiuk-Pichowicz.
Mocniejsza wypowiedź padła też ze strony posła Marcina Kierwińskiego. - Nie ma lepszego miejsca do rozmowy o waszej porażce jak polski parlament. Nie chodzi o to, że chcemy was rozliczyć. Na to przyjdzie czas. My chcemy rozmawiać, byście nie popełniali więcej podobnych błędów - zwrócił się do posła Przemysława Czarnka.
- Panie pośle Kaczyński, pan przespał swój czas w 81. roku. Za to co dzieje się obecnie w Polsce zostanie Pan rozliczony. Doprowadził pan Polskę do ruiny - mówił poseł Adam Szłapka. - Kiedy skończycie te "Sasinalia"? Pani poseł, artykuł 14 jest skandaliczny. Zastępujecie Sasina panią marszałek Witek - zwróciła uwagę Barbara Nowacka.
Na pytania posłów zdecydował się odpowiedzieć poseł Łukasz Schreiber. - Cieszę się, że możemy rozmawiać dziś o tym projekcie. Rząd ocenia pozytywnie te rozwiązania, które zostały zaproponowany. Polska potrzebuje prezydenta, to chyba oczywiste - mówił Schreiber.
Jak dodał, odezwa opozycji to atak na posła Jacka Sasina. - W imię czego to robicie? Ten nasz projekt wychodzi z otwartą ręką w waszą stronę. Mówicie o świetnym prawie wyborczym, al ja w waszym projekcie nie znalazłem zastosowań dla obecnej sytuacji epidemicznej - mówił w Sejmie Schreiber. - Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej to niebywała hipokryzja, mimo że mamy stan klęski wyborczej, niektórych kandydatów - stwierdził Schreiber w Sejmie. - Pozbądźcie się kaczyńskofobii. Wtedy będziecie właściwą opozycją - dodał poseł Przemysław Czarnek.
Wybory 2020. Dyskusja w Sejmie - spór Braun-Terlecki
Około godz. 16:40 posłowie po przerwie zebrali się na sali plenarnej. Ze względów sanitarnych - nie wszyscy. - Pan Szumowski wrzuca wrzutki. A może raczyłby się podać do dymisji? - pytał Grzegorz Braun. Przypomnijmy, że minister zdrowia zgłosił poprawki do projektu PiS ws. wyborów prezydenckich.
Borys Budka podkreślił, że pielęgniarkom trzeba być wdzięcznym codziennie, a nie tylko w Dzień Położnej i Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki. Wicemarszałek Ryszard Terlecki zareagował: "Musiał pan to zepsuć". Braun wdał się w spór z Terleckim. Chce głosować, ale Terlecki jest nieugięty i zarządził wystąpienia. - Panie marszałku, działa pan nielegalnie - podkreślił Braun. Wicemarszałek ostrzegł go, że zostanie ukarany.
Mirosława Stachowiak-Różecka chce przejść do trzeciego czytania projektu. Budka stwierdził, że PiS "robi cyrk". Z kolei Krzysztof Śmiszek podkreślił: "jesteśmy pod ścianą". Braun znowu zwrócił się do Terleckiego. - Wdało się we znaki niedotlenienie. Wnoszę o korepetycje z regulaminu Sejmu - powiedział. Terlecki zaapelował do niego, by zszedł z mównicy. - Przywołuję pana posła do porządku - mówił.
- Wszystko musi być w ustawie, bo wy oszukujecie. Taki jest PiS i wasz lider, którego jesteście zakładnikami - podkreślił. Marek Sowa. Małgorzata Tracz uderzyła w Jacka Sasina, zwracając się do posłów PiS. - Wyborów wam nie zorganizował, po drodze złamał prawo - mówiła.
- Nie wyrzucajcie ministra Sasina. Jest z Lubelszczyzny i jesteśmy z tego dumni - tak na zarzuty opozycji odpowiedział Przemysław Czarnek z PiS. - W drugim czytaniu zaczęła się tradycyjna pokazówka. Polacy nie mogą tego aktorstwa waszego znieść - powiedział. Ocenił, że opozycja znowu chce doprowadzić do obstrukcji wyborów.
Z kolei ona chciała, by projekt zanim zostanie poddany głosowaniu, został skonsultowany z ekspertami. Zwracała uwagę, że brakuje opinii PKW czy SN. - To jest nielegalne - grzmiał Grzegorz Braun.
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!