Trwa ładowanie...
d3eklwc
Wybory 2020. Głosy będą liczone nawet przez 40 dni? Ekspert podaje przykład. "Kuriozalne"

Wybory 2020. Głosy będą liczone nawet przez 40 dni? Ekspert podaje przykład. "Kuriozalne"

Zdaniem prezesa Fundacji Odpowiedzialna polityka Karola Bijosia w trakcie nadchodzących wyborów prezydenckich "może dojść do kuriozalnych sytuacji, które tak naprawdę uniemożliwią prowadzenie obserwacji społecznych, nawet jeśli ustawodawca na nie zezwoli". Jako przykład podał frekwencję podczas wyborów parlamentarnych w Krakowie. Nawet jeśli w wyborach prezydenckich wzięłoby udział mniej o ok. połowę osób - to nadal jest to "200 tys. kart do głosowania, które trzeba przeliczyć". - Jeśli zostałby zachowany limit maksymalnie 45 osób na daną komisję, to dochodzimy do absurdu, w którym dana komisja liczy te głosy 40 dni - zauważył Karol Bijoś. Żeby policzono je w półtora dnia - potrzeba 400 osób w komisji.

jeżeli chodzi o tych obserwatorów Rozwiń

Transkrypcja:

jeżeli chodzi o tych obserwatorów krajowych bo tacy obserwatorze czy też mężowie zaufania pojawiają się zawsze w czasie wyborów w komisjach wyborczych jak miała wyglądać ich pracę bo przecież komisję będą liczyły więcej głosów niż zwykle te komisję niebędącej cały więcej głosów niż zwykle ich będzie o wiele mniej to będą komisje które włosów w społeczeństwie może być de facto mniejszego będzie mniejsza sekwencja ale komisję też mniejsza niż zwykle będzie mniej będzie mniej komisji to znaczy będą Gminy Obwodowe Komisje które będą obliczały karty z całej gminy i to może dojść do kuriozalnych sytuacji i tak naprawdę te sytuacje niemożliwe uprowadzenie obserwacji jeśli ustawodawca pozwoli na zezwolenie na prowadzenie obserwacji społecznej Wyobraźmy sobie sytuację w Krakowie gdzie jest uprawnionych do głosowania korek do Sejmu był uprawniony do głosowania 600 000 ponad 600000 osób z czego frekwencja wynosiła w wyborach do sejmu 70% ponad 400 000 do głosowania bo uznanych za ważne w trakcie wyborów do sejmu Jeśli ta frekwencja byłaby trochę mniejsza i tak dalej na nawet jeśli byłaby to połowa tego wyniku to 200000 kart do głosowania które Trzeba przeliczyć Jeśli zostanie zachowany limit 45 osób maksymalnych nadano komisji to dochodzimy do absurdu w którym dana komisja Liczy te głosy przy takiej frekwencji Jaka była w wyborach parlamentarnych 40 dni jeśli frekwencja zmniejsza No to powiedzmy że liczy nawet 20 jeśli komisarzy z korzystają z możliwości zwiększenia ilości komis to żeby oni tego półtora dnia czyli mniej więcej tak jak przywykliśmy do tej pory nawet jeśli są bardzo trudne wybory to tych osób w komisji musiał być 4
d3eklwc
d3eklwc
Więcej tematów